[b]
Noty dla zawodników eWinner Apatora Toruń:[/b]
Paweł Przedpełski 5-. Bardzo udany powrót do macierzy. Zanotował aż trzy indywidualne wygrane, przy tym zaczynając i kończąc na trójkach. W jednym z biegów dojechał do mety ostatni, ale momentalnie się zrehabilitował i to on okazał się liderem Apatora w inauguracyjnym meczu sezonu.
Jack Holder 5-. Nie ustrzegł się w tym meczu wpadki, gdy raz przegrał z Przedpełskim podwójnie, ale i tak ten mecz był w jego wykonaniu udany. Zdawało się, że brakowało mu szybkości, szczególnie w drugiej fazie meczu, lecz mimo to nie cierpiała jego pewność siebie. To dzięki niej w swojej przedostatniej gonitwie pokonał mocnego w niedzielę Fricke'a.
Adrian Miedziński 4+. Wiele było perturbacji związanych z miejscem w składzie czy to dla niego, czy dla Tobiasza Musielaka. W sparingach wychowanek toruńskiego klubu spisał się zdaniem sztabu lepiej i to on dostał szansę. Trzeba przyznać, że spłacił kredyt, bo jego dorobek jest zadowalający, choć nie obyło się bez sytuacji, które Adriana trzymają się niestety dość często. Spadło na niego sporo słów krytyki za upadek, ale najważniejsze, że zawodnik nie ucierpiał i był w stanie kontynuować jazdę. I potem wyglądała ona naprawdę dobrze.
ZOBACZ WIDEO Żużel. Magazyn PGE Ekstraligi. Baron, Żyto, Buczkowski, Gajewski i Frątczak gośćmi Galewskiego!
Petr Chlupac bez oceny. Nie wyjechał na tor.
Chris Holder 4. Kibice w Toruniu życzą sobie, żeby w każdym domowym spotkaniu przywoził wynik dwucyfrowy i to się w Wielkanoc udało. Z drugiej strony na biegach z jego udziałem Apator nie zbudował przewagi (15:15), sam mijał linię mety jako pierwszy tylko raz, ale za to w ważnym momencie, bo utrzymując zespołowi 8-punktową przewagę. Spisał się więc solidnie.
Krzysztof Lewandowski 4. Został najmłodszym debiutantem w ligowej historii toruńskiego żużla i od razu pokonał w nim Protasiewicza, który z kolei rozpoczął swój 30. sezon w życiu. Junior Apatora ledwo co skończył 16 lat, a ma już na rozkładzie legendę polskiej ligi. Jeździ pewnie, chłonie doświadczenie i wygląda na to, że ma przed sobą świetlaną przyszłość.
Karol Żupiński 2+. Niemrawy przez całe zawody. Więcej należało się po 18-latku spodziewać szczególnie w pierwszej gonitwie, lecz przespał w niej start. Suma summarum skończyło się na dwukrotnym pokonaniu Osyczki. To mało, choć trzeba pamiętać, że był to dla wychowanka gdańskiego Wybrzeża debiut w krajowej elicie.
Robert Lambert 3. Spośród seniorów zaprezentował się najsłabiej, co nie znaczy, że bardzo słabo, ale z pewnością obiecuje sobie po jeździe znacznie, znacznie więcej. Brytyjczykowi nie można było odmówić ambicji, bo walczył na dystansie i potrafił też wywalczyć lepsze lokaty. Nie grzeszył za to prędkością i w efekcie zakończył jazdę bez choćby jednej trójki.
Noty dla zawodników Marwis.pl Falubazu Zielona Góra:
Jan Kvech 2. Tak naprawdę dopiero w Toruniu zanotował pierwszy pełny bieg w Ekstralidze, bo w ubiegłym sezonie jego debiutancki wyjazd na tor skończył się upadkiem. Pokonał znacznie bardziej objeżdżonego na tym owalu Żupińskiego, więc tu zrobił swoje. W drugim podejściu podróżował już z tyłu. Musi nabrać pewności i przekonania. Melodia przyszłości.
Patryk Dudek 5-. Obrazowo można przyznać, że wyglądał, jakby był spuszczony ze smyczy, ale sam stonował emocje, mówiąc, że brakowało mi luzu i że jechał trochę na siłę. Mimo tego, że jeszcze niedawno był w izolacji po pozytywnym wyniku testu na koronawirusa i nie mógł spokojnie trenować, to zaczął od czterech kolejnych wygranych wyścigów i robił to przy tym bezdyskusyjnie. Zgasł dopiero na sam koniec, gdy przegrywał pierwsze metry po starcie.
Max Fricke 5. Złapał niemal takie same "flow" jak podczas październikowego turnieju Grand Prix zakończonego jego efektownym triumfem. Australijczyk był bardzo szybki, dynamiczny, jeździł na miarę swojego niewątpliwego talentu. Toczył zażarte boje z braćmi Holderami, brał na siebie odpowiedzialność za wynik. On i Dudek nie dostawali jednak wsparcia od kolegów.
Piotr Protasiewicz 3-. Z pewnością ma do siebie duże pretensje o prosty błąd, jaki popełnił w drugim swoim wyścigu, przez co poniósł porażkę z debiutującym 16-latkiem. Wyglądał na Motoarenie przeciętnie, nie pomagało to, że zwykle lubił się na niej ofensywnie ścigać. Ma po tym meczu dużo wniosków do wyciągnięcia.
Matej Zagar 2. Gdy wydawało się, że już wskoczył na odpowiednie tory, przyszedł bieg trzynasty i... bach. Słoweniec w kluczowym momencie spotkania spowodował upadek, został wykluczony, a po przerwie na równanie nawet nie dojechał do mety i Falubaz pożegnał się z szansami na sukces. Początek zawodów też do zapomnienia. Zawiódł.
Fabian Ragus 3. Choć wpadły mu potem trzy zera, a jego drużyna przegrała, to wychowanek Falubazu na zawsze zapamięta swój debiutancki wyścig w PGE Ekstralidze. Mecz wyjazdowy, przeciwnicy faworyzowani, a tymczasem on zwyciężył. Tego mało kto mógł się spodziewać.
Jakub Osyczka 1. Dysponuje większym doświadczeniem niż kolega z juniorskiej pary, a to on był tym, który nie nawiązał żadnej walki z torunianami, także tamtejszymi juniorami. Po niezłym starcie w pierwszym biegu szybko dał się wyprzedzić na trasie.
Damian Pawliczak bez oceny. Dostał szansę tylko w jednym wyścigu. Popełnił błąd na wyjeździe z pierwszego łuku, spadł na koniec stawki i to by było na tyle. Nie możemy go więc tak naprawdę ocenić.
SKALA OCEN:
6 - fenomenalnie
5 - bardzo dobrze
4 - dobrze
3 - przeciętnie
2 - słabo
1 - bardzo słabo
CZYTAJ WIĘCEJ:
Dudek mówi, co nie zagrało na koniec meczu. "W 14. biegu nie mogłem nic zrobić"
Quiz. Sprawdź swoją wiedzę o startującej właśnie PGE Ekstralidze!