Grzegorz Leśniak tłumaczy, że ma to związek z opóźnieniami w budowie. - Podwykonawca, który produkuje konstrukcje wież oświetleniowych ma problem, bo 28 osób z powodu koronawirusa trafiło na kwarantannę. Przedłożył informację do wykonawcy i miasta, że termin realizacji budowy ulegnie opóźnieniu, mniej więcej na połowę maja - mówi prezes Cellfast Wilków.
- W związku z tym, w porozumieniu z GKSŻ uznaliśmy, że nie możemy czekać na to kiedy jupitery powstaną. Chcemy wyjechać na swój tor, korzystając z licencji warunkowej. W środę odbyła się weryfikacja toru, która przebiegła pomyślnie. Szykujemy się do treningów i meczu z Orłem Łódź, który odbędzie się w niedzielę 18 kwietnia - dodaje.
Jeśli pogoda pozwoli, to pierwsze jazdy w Krośnie odbędą się w ten weekend. Niewykluczone, że w drugiej połowie przyszłego tygodnia sprawdzianem generalnym przed starciem z Orłem będzie sparing z 7R Stolaro Stalą Rzeszów.
ZOBACZ WIDEO Historia Patryka Dudka - "Duzers, jesteś wicemistrzem świata"
Natomiast jeśli chodzi o oświetlenie, to dodajmy, że gotowe są już dwie konstrukcje wież. One mają zostać zainstalowane na pierwszym łuku jeszcze w kwietniu. Z kolei postawienie konstrukcji na drugim łuku będzie wiązało się z ponownym wyłączeniem toru, bowiem będzie musiał pojawić się na nim ciężki sprzęt. Bardzo możliwe, że częściowo będzie musiała zostać rozebrana banda.
Cała operacja nie powinna potrwać długo, ale wliczając w to jeszcze odbiór techniczny i kolejną weryfikację toru efekt będzie taki, że Cellfast Wilki tymczasowo znowu mogą być pozbawione toru.
Planowo w ten weekend w Krośnie miał się odbyć mecz z Abramczyk Polonią Bydgoszcz, ale został już przełożony na 2 maja.
Zobacz także:
Kim jest żużlowy Lewandowski? Niesamowity debiut 16-latka w polskiej lidze
Pandemia koronawirusa dotknęła go finansowo. Ogromne straty byłego mistrza