W momencie kiedy spotkanie pomiędzy Abramczyk Polonią Bydgoszcz a Unią Tarnów było już niemal rozstrzygnięte, doszło do bardzo niebezpiecznej sytuacji torowej. W 13. biegu para gospodarzy jechała na podwójnym prowadzeniu, jednakże rozdzielić ją chciał Rohan Tungate. Na drugim łuku Australijczyk zaatakował Andreasa Lyagera, jednak z tej próby wyszła bardzo niebezpieczna sytuacja, po której Duńczyk upadł na tor.
Co więcej, kamery uchwyciły moment wyraźnego podniesienia nogi przez Tungate'a. Widząc dostępne powtórki, sędzia Tomasz Fiałkowski zdecydował się przyznać Australijczykowi czerwoną kartkę, co oznaczało wykluczenie do końca spotkania. Po tej decyzji w sieci wręcz zawrzało (więcej na ten TUTAJ).
Niedługo po zakończeniu spotkania swoje zdanie na ten temat wyraził sam zainteresowany. Rohan Tungate zaczął od przeprosin rywala, jednak dodał również, że nie zgadza się decyzją sędziego.
ZOBACZ WIDEO Leon Madsen i jazda parą. Jest za szybki dla kolegów, a może problem leży gdzie indziej?
"Przepraszam Lyagera za ten wypadek. Ale nie kopnąłem go i nigdy nie miałem takiego zamiaru. Moja stopa dotknęła jego przedniego koła w momencie kiedy nasze motocykle się dotknęły. Czerwona kartka to zbyt dużo" - napisał Rohan Tungate na Twitterze.
Zgodnie z obowiązującymi przepisami, Australijczyk będzie mógł wystąpić w kolejnym meczu. Kara zawieszenia przyznawana jest dopiero w momencie, gdy zawodnik otrzyma drugą czerwoną kartkę w sezonie.
Apology to lyager for the racing incident. But I did not kick him and would never do that. my foot touched his front wheel as we came together. Red card too far
— rohan tungate (@rohantungate) April 19, 2021
Zobacz także: Co dalej z Pawłem Miesiącem?
Zobacz także: Kandydat na objawienie ligi