Cellfast Wilki Krosno rozpoczęły sezon eWinner 1. Ligi od porażki 27:63 w Rybniku. W inauguracyjnym spotkaniu zawiodła większość zawodników i już wtedy Marta Półtorak, której firma wspiera krośnieński żużel, sugerowała działaczom z Podkarpacia ruchy transferowe (szczegóły TUTAJ).
Po kilku dniach sternicy Cellfast Wilków wykonali konkretne ruchy. W ramach wypożyczeń do klubu trafili Vaclav Milik i Tobiasz Musielak. - To dobre posunięcia transferowe. Jeśli klub wykorzysta tę szansę, to wszyscy mogą zyskać. Pozostali zawodnicy muszą teraz zainwestować w sprzęt i wiedzą, że nie mogą zawodzić. Milik i Musielak to poważne wzmocnienia - uważa Półtorak.
Zdaniem byłej prezes rzeszowskiej Stali, na ostatnich ruchach klubu z Krosna zyska eWinner 1. Liga, bo Wilki mogą się włączyć do walki nawet o fazę play-off. - Za nami tylko jeden mecz. Krosno jechało do Rybnika, gdzie było wiadome, że czeka ją ciężki pojedynek, bo rybniczanie celują w awans. Nie ma co uważać, że Wilki to zespół na miarę awansu do PGE Ekstraligi, ale to też nie są chłopcy do bicia. Po tych wypożyczeniach zyskają kibice i cała liga, bo wzrośnie poziom konkurencyjności - dodaje Półtorak.
ZOBACZ WIDEO Co byłoby, gdyby Betard Sparta miała wolne miejsce w składzie i gotowy motocykl? Greg Hancock odpowiada
Niektórzy kibice obawiają się jednak o atmosferę w drużynie, bo w kadrze Cellfast Wilków jest teraz nadmiar seniorów. Mateusz Szczepaniak czy Andrzej Lebiediew przeżywali to przed rokiem w Rybniku, gdzie zażarta walka o skład doprowadziła do nieciekawej atmosfery.
Jak będzie w Krośnie? - Żyjemy w trudnych czasach. W żużlu mamy teraz nie tylko kontuzje, ale i pandemię COVID-19. Pojawiają się zakażenia i lepiej mieć więcej zawodników. Każdy dostanie swoją szansę, by pojechać w meczu. Jeśli osiągnie wynik, to nie straci miejsca w składzie. Przecież gdyby Wilki były chłopcami do bicia, to też w zespole nie byłoby atmosfery, bo po porażkach trudno ją zbudować - komentuje Półtorak.
Paradoksalnie, zdaniem Półtorak, dzięki nowym zawodnikom atmosfera w Krośnie może być jeszcze lepsza. - Zwycięstwa budują. Uważam, że lepiej być średnim zawodnikiem w dobrej drużynie, niż dobrym w słabej, bo po porażkach wszystko się sypie. Grunt, by zasady ustalania składu i tego, kto jedzie w kolejnych meczach Cellfast Wilków były jasne. Jeśli wszystko będzie transparentne, to nie powinno być kłopotów. Można stworzyć atmosferę szacunku i współpracy nawet przy nadmiarze seniorów. Zwłaszcza jeśli zespół wygrywa, a co z tym idzie kibice i sponsorzy się od niego nie odwracają - podsumowuje była prezes rzeszowskiej Stali.
Czytaj także:
Dyskusja po ukaraniu Rohana Tungate'a
Paweł Miesiąc mówi o swojej przyszłości