Zawodnik ten jest jedynym stałym uczestnikiem zmagań o Indywidualne Mistrzostwo Świata, występującym w rozgrywkach drugiej klasy rozgrywkowej w Polsce. Do tej pory przełożono jego wyjazdowe pojedynki w Bydgoszczy i Rybniku, a domowe starcie z Aforti Startem Gniezno zostało przerwane po pięciu biegach. Tym samym pierwszy ligowy pojedynek czeka Berntzona i jego zespół w najbliższą sobotę, a rywalami będzie drużyna Cellfast Wilków Krosno.
Oczekiwanie na sezon w Polsce mocno się zatem przeciągnęło, a dodatkowo na starty w ojczyźnie Szwed również poczeka miesiąc dłużej niż planował. Działacze Bauhaus-Ligan opóźnili bowiem start rozgrywek i przełożyli je na początek czerwca, licząc na możliwość dopuszczenia do spotkań publiczności. Drugi zawodnik ubiegłorocznego Speedway Grand Prix Challenge jest już sfrustrowany oczekiwaniem na rozpoczęcie sezonu
- Nadal nie odjechałem ani jednego spotkania z drużyną z Ostrowa. Okres przedsezonowy dla mnie cały czas trwa. Jedyną dobrą rzeczą w tej sytuacji jest to, że mogłem jechać do domu i widzieć się z rodziną przez pięć dni. Jak widać są również pozytywy tego wszystkiego - przyznaje Oliver Berntzon na stronie speedwaygp.com.
ZOBACZ WIDEO Leon Madsen i jazda parą. Jest za szybki dla kolegów, a może problem leży gdzie indziej?
Reprezentant Szwecji otwarcie mówi, że pandemia koronawirusa utrudniła mu podróże pomiędzy jego krajem a Polską i teraz zdecydowanie trudniej jest mu wrócić do domu, gdy w polskiej lidze czeka na kolejny mecz.
- Szczerze mówiąc sytuacja, dotycząca podróżowania nie jest idealna. Dlatego ostatnio w Polsce spędzałem dłuższe okresy czasu. Byłem tam do tej pory dwukrotnie na dziesięć dni. Teraz, gdy wrócę, zostanę na trzy lub cztery tygodnie, ponieważ będziemy jeździć kolejne spotkania w odstępach zaledwie kilku dni. Nie będzie w zasadzie czasu na powrót do domu. Działacze musieli wcisnąć zaległe mecze pomiędzy pozostałe, dlatego teraz czeka nas ich pięć, a przerwy między nimi będą kilkudniowe - zaznacza Szwed.
Berntzon jest jedynym stałym uczestnikiem cyklu Speedway Grand Prix, który nie będzie startował w PGE Ekstralidze, jednak nie ma on zamiaru spędzić zbyt długiego czasu na torach drugiego poziomu rozgrywek w Polsce. Chciałby zająć miejsce w elicie, pomagając Arged Malesie Ostrów Wielkopolski wywalczyć awans, dzięki mistrzostwu w eWinner 1. Lidze. 27-letni zawodnik będzie startował w jednym zespole z Nicolaiem Klindtem, Grzegorzem Walaskiem, Tomaszem Gapińskim i Patrickiem Hansenem, który ostatnio wygrał duńskie eliminacje do cyklów SGP i SEC. Takie zestawienie sam zainteresowany ocenia wysoko.
- Sądzę, że w Ostrowie mamy spore szanse na wygranie ligi. W zespole będą jeździć Gapiński i Walasek. Oni są być może już trochę starsi, jednak nadal potrafią udowodnić swoją wartość na torze. Na pozycji zawodnika do lat 24 jest Patrick Hansen, który sezon zaczął naprawdę dobrze. Myślę, że jak na polską ligę wyglądamy groźnie. Klub był do tej pory dla mnie świetny. Ten tor jest bardzo dobry i zawsze go uwielbiałem. Jak dotąd wszystko wygląda pozytywnie - kończy nowy nabytek Arged Malesy Ostrów Wielkopolski, Oliver Berntzon.
Czytaj także:
Wysokie aspiracje juniora Unii. Mówi, jakie obrał cele
Próbowano zatuszować sprawę. W tle służba bezpieczeństwa