O tym, że Tomasz Dryła jest zakażony koronawirusem, poinformował jego redakcyjny kolega Michał Łopaciński w trakcie transmisji meczu 1. kolejki PGE Ekstraligi eWinner Apator Toruń - Marwis.pl Falubaz Zielona Góra.
Łopaciński przekazał, że choroba ma u Tomasza Dryły dość ciężki przebieg i życzył mu szybkiego powrotu do zdrowia. Teraz pojawiły się nowe informacje o stanie jego zdrowia.
- Co do choroby i szczegółów jej przebiegu, może zostawię to dla siebie. Ale mogę potwierdzić, że jest ciężko. Przerobiłem nieciekawe akcje z pogotowiem, szpitalem i tlenem... Wierzę, że najtrudniejsze już za mną - powiedział Tomasz Dryła w wywiadzie, który ukazał się w programie meczowym Motoru Lublin.
Wciąż nie wiadomo, kiedy komentator będzie mógł zasiąść ponownie na stanowisku. W grę wchodzi wiele możliwości. - Chciałbym, by do tego doszło jak najszybciej. Ale nie potrafię powiedzieć, czy to będą dwa tygodnie, czy dwa miesiące - zakończył Dryła.
Komentator uważnie śledzi rozgrywki ligowe. Jak sam przyznał, dużą niespodzianką była dla niego porażka mistrzów Polski w domowym starciu z Moje Bermudy Stalą Gorzów.
Czytaj także:
- "Syn patrzy, siary nie mogę robić". Szczere słowa mistrza świata
- Orzeł - ROW. Niesamowite emocje do końca. Brady Kurtz bohaterem gospodarzy
ZOBACZ WIDEO Regulamin zmienił się, a Cegielski przyzwyczaił się, że to co mówi bywa podważane