Wyścig wieńczący czwartkowe zmagania na stadionie w Bydgoszczy rozgrywano na raty. Najpierw w pierwszym łuku przewrócił się Wadim Tarasienko i arbiter Michał Sasień długo zastanawiał się jaką podjąć decyzję. Ostatecznie zarządził powtórkę w pełnej obsadzie.
W niej ledwo co taśma startowa poszła w górę, gdy sędzia znów zapalił czerwone światło oznaczające przerwanie biegu. Tym razem Michał Sasień dopatrzył się nieprawidłowości w procedurze startowej. Po długiej analizie wykluczył Grzegorza Walaska.
W powtórce 15. biegu aż trzech zawodników wykonało ruch. Oprócz Walaska, który delikatnie najpierw wychylił się do przodu, następnie wrócił do pierwotnej pozycji i odczekał na zwolnienie taśmy, wcześniej zerwali się też Nicolai Klindt i wspomniany Tarasienko. Wszyscy trzej zostali ukarani ostrzeżeniem, a z racji tego, że dla Walaska było to drugie tego typu upomnienie w tym meczu, został wykluczony.
Uwadze sędziego nie umknęła też reakcja zawodnika. Żużlowiec Arged Malesa Ostrów wymownie zaczął bić brawo i użył niecenzuralnych słów. Konsekwencją tego była żółta kartka, jaką wlepił mu Michał Sasień.
Trudno było, aby emocje we wszystkich nie buzowały, skoro ostatni bieg decydował o końcowym rozstrzygnięciu w tym spotkaniu eWinner 1. Ligi. Ostrowianie, którzy prowadzili przez całe zawody, przegrali na finiszu. W 15. biegu zwyciężył bowiem Tarasienko, drugi przyjechał Klindt, a stawkę zamknął Andreas Lyager. Wygrana 4:2 w tym wyścigu sprawiła, że Abramczyk Polonia Bydgoszcz triumfowała 46:44.
ZOBACZ WIDEO Cegielski mówi absurdalnej sytuacji. Chodzi o ekwiwalent za wyszkolenie