Żużel według Jacka. Mikroruchy zamieniliśmy na kontakt, a trzeba mówić o faulach lub ich braku [FELIETON]

WP SportoweFakty / Michał Szmyd / Na zdjęciu: Matej Zagar [b] i Max Fricke [cz]
WP SportoweFakty / Michał Szmyd / Na zdjęciu: Matej Zagar [b] i Max Fricke [cz]

- To, że był kontakt, wcale nie oznacza, że zawodnik od razu faulował. Wydaje mi się, że trzeba zacząć zmieniać słowo kontakt na faul. Ma być więcej walki, to i będzie więcej kontaktu, niekoniecznie fauli - pisze w swoim felietonie Jacek Gajewski.

W tym artykule dowiesz się o:

"Żużel według Jacka" to cykl felietonów Jacka Gajewskiego, byłego menedżera Get Well Toruń.

***
W ubiegłym roku byliśmy "niewolnikami"  słowa "mikroruchy" na starcie i cała dyskusja kręciła się wokół tego. W tej chwili rzeczy związane ze startami nie budzą już takich kontrowersji. Generalnie mniej mówi się o procedurze startowej. I dobrze. Sędziowie dostali większe możliwości w kwestii interpretacji pewnych zdarzeń i niech z tego korzystają. Uważam, że trzeba dawać arbitrom pewną swobodę jeśli chodzi o podejmowanie decyzji.

Teraz słowem na topie jest "kontakt". Gdy to słyszę, to trochę zaczynam się źle czuć. Powinno się zadawać pytanie, czy był faul, czy jego nie było. To, że był kontakt, wcale nie oznacza, że zawodnik od razu faulował. Wydaje mi się, że trzeba zacząć zmieniać słowo kontakt na faul.

ZOBACZ WIDEO Historia Dominika Kubery - kocham jeść!

Proszę spojrzeć, co się dzieje w wielu dyscyplinach sportu, które nie mają nic wspólnego z żużlem. Przepisy i ich interpretacja ewoluują. W dyscyplinach, które w przeszłości były bardziej delikatne, teraz jest już totalna walka. W koszykówce, kiedyś prawie każdy kontakt był faulem. Teraz wygląda to zupełnie inaczej.
Porównując to do czasów sprzed 20-30 lat, co wówczas uznawano za faul, a jakie zagrania teraz sędziowie puszczają jako walkę fair, to jest totalna różnica.

Sport się zmienia. Widać, że jest nastawienie na twardą, sportową rywalizację, którą uwielbiają kibice. Walka jest w kontakcie. Tego nie da się uniknąć. Generalnie jest to pewna tendencja także w grach zespołowych. Przypomnijmy sobie, jak w piłce nożnej pewne rzeczy wyglądały kilkanaście czy kilkadziesiąt lat temu, a co mamy teraz. Wystarczy zobaczyć, co dzieje się w polu karnym przy dośrodkowaniu z rzutu wolnego czy rożnego. Jaka tam jest walka, jaki tam jest kontakt. Przepychanki i szarpanie są na porządku dziennym.

Pewne rzeczy, które kiedyś kwalifikowane byłyby jako gra faul, obecnie dopuszczane są przez sędziów. Generalnie jest tendencja, że rywalizacja i walka musi być twarda. Jeżeli popatrzymy na sporty motorowe, jak motocross czy MotoGP lub Superbike, tam też jest walka z kontaktem. Kontaktem, który nie jest kwalifikowany jako faul.

Wracając do żużla, gdzie są oczekiwania, żeby ten sport był coraz bardziej atrakcyjny, wyścig nie może zatem kończyć się na starcie i po rozegraniu pierwszego wirażu. W sporcie żużlowym mamy różne tory. Dłuższe, krótsze, szersze czy węższe. Walka odbywa się na ogół na jednej, dwóch góra trzech liniach, gdzie jest najkorzystniejszy tor jazdy. Zawodnicy walczą, by się znaleźć w tych miejscach.

Jeśli są oczekiwania, żeby była ta walka, żeby zawodnicy tasowali się przez cztery okrążenia, pewne przepisy czy ich interpretacje powinny się zmieniać. Musimy zdawać sobie sprawę, że jak ma być walka, to ten kontakt pomiędzy zawodnikami jest nieunikniony. Zawodnicy twardo będą walczyć o najkorzystniejsze ścieżki i będzie dochodziło między nimi do kontaktu. Podkreślam jednak, że kontakt nie zawsze jest faulem.

Oczywiście w wielu dyscyplinach sportu jest zjawisko, że ktoś "przyaktorzy" i wykorzystuje pewne sytuacje. Upadają piłkarze, symulując faul, upadać będą żużlowcy po lekkim kontakcie z rywalem. Sędziowie w piłce nożnej coraz częściej interpretują w drugą stronę takie zachowania. Ten zawodnik, który uważa się za ofiarę faulu, dostaje żółtą kartkę.

Reasumując, rzadko są sytuacje na torze żużlowym, że ktoś łatwo, bezboleśnie kogoś wyprzedza. Przestrzeń toru jest ograniczona. Po całej szerokości toru się przecież nie jedzie. Jak ktoś chce wyprzedzić, będzie jechał blisko rywala. Czasami nawet będą się rozpychać łokciami i będzie dochodziło do kontaktu. Teraz kwestia, jak pewne rzeczy interpretować.

W żużlu musi dojść do zmian. Na pewne sprawy trzeba inaczej patrzeć. Nie możemy tkwić w tym, że tak było przez kilkadziesiąt lat i tak samo musi być teraz. Żużel ewoluuje, a przepisy należy do tego dostosować. Interpretacja czy był faul, czy nie, nie polega tylko na tym, by orzec czy był kontakt, czy nie i kto kogo pierwszy dotknął. Musimy wreszcie to zrozumieć.

Zobacz także: Tytuł zapłatą za ciężką harówkę
Zobacz także: Talent z Bydgoszczy o porównaniach do Golloba

Źródło artykułu: