Nikt nie ma tak bogatej historii pojedynków o punkty, jak Częstochowa z Wrocławiem. Był to bowiem już mecz ligowy numer 120 pomiędzy klubami z tych miast. Mimo braku Taia Woffindena lepiej rozpoczęli go goście z Dolnego Śląska. Znacznie lepiej niż było to przed dwoma tygodniami w Lublinie, gdzie Betard Sparta została dość mocno zbita (38:52) i od samego początku miała kłopoty. Nad Bystrzycą miała je wtedy nawet dwójka gwiazd, która tym razem momentalnie pokazała, że nie bez powodu ma taki status i zalicza się do ścisłej światowej czołówki.
Artiom Łaguta i Maciej Janowski, bo o nich mowa, od początku niedzielnej potyczki z Eltrox Włókniarzem pokazali, że będą trudni do pokonania. A z uwagi na zastępstwo zawodnika za Woffindena było pewne, że wyjadą na tor przynajmniej sześć razy. Trzeba było też np. pamiętać o tym, że Rosjanin przed rokiem odpalił przy Olsztyńskiej rakiety, zdobywając duży komplet 18 punktów. Teraz też pokazywał swój kunszt, bo prezentował się przez całe zawody wyśmienicie, wygrywając start za startem i jeżdżąc samotnie z przodu jak na treningu.
Janowski natomiast dokonywał rzeczy wielkich na dystansie. Najpierw w pięknym stylu na ostatnim okrążeniu po zewnętrznej pokonał samego Leona Madsena. W drugiej próbie wyprzedził po ataku "piką" Bartosza Smektałę, choć chwilę wcześniej przeszkodził delikatnie Glebowi Czugunowowi. W trzecim starcie za jednym razem minął natomiast Fredrika Lindgrena i Kacpra Worynę. To był pokaz znakomitego żużla kapitana gości i rozochocona tym Sparta przed drugim równaniem nawierzchni prowadziła - 23:19.
ZOBACZ WIDEO Żużel. Magazyn PGE Ekstraligi. Hampel, Dudek, Majewski i Dowhan gośćmi Musiała
Trener Dariusz Śledź umiejętnie rozprowadził swoich liderów w rozpisce biegów. Do nominowanych było jasne, że w aż dziesięciu pojedzie albo Janowski, albo Łaguta, a że jeden i drugi kolekcjonował trójkę za trójką oraz że skuteczny był do tego Czugunow, zwycięstwo wrocławian po dwóch latach na twardym, ubitym torze w Częstochowie stało się bardzo realne.
Postawa miejscowych była z kolei rozczarowująca przez całe ciepłe, niedzielne popołudnie. Nie było żadnego punktu zaczepienia. Znów męczył się Woryna. W niedawnej rozmowie z WP SportoweFakty Jan Krzystyniak doradzał rybniczaninowi, by zrobił sobie wolne i nabrał dystansu po tegorocznych niepowodzeniach. Nie wyglądało na to, by 24-latek tak poczynił, bo dostał cztery szanse, a i tak ponownie nie załapał się do biegów nominowanych. Jego seria bez indywidualnej wygranej w PGE Ekstralidze wynosi już 17 biegów.
Nie Woryna był jednak głównym problemem biało-zielonych. Prędkości nie mogła znaleźć zdecydowana większość. Także Madsen. Lider z Danii tym razem był bezradny i jeszcze pomógł przybić solidnymi gwoździami trumnę z napisem "porażka". Najpierw w biegu ósmym, a potem w jedenastym przegrał podwójnie z Łagutą i Czugunowem. W końcu w trzynastym uległ rozpędzonemu Danielowi Bewleyowi, a na dystansie znów zabawił się z nim Janowski.
Betard Sparta prowadziła w tym momencie aż 46:32. Lwy mogły liczyć już tylko na jak najmniejszy wymiar kary. Honor ratował Jakub Miśkowiak, który okazał się liderem przegranych. Na koniec zaskoczył też Lindgren, pozbawiając Łagutę drugiego dużego kompletu z rzędu pod Jasną Górą i zabierając status niepokonanego Janowskiemu. Ostatni do mety dojechał wolny jak ketchup Madsen, który ma prawo być tak samo zdenerwowany, jak zdenerwowany porażką byłych podopiecznych był obecny w studiu nSport+ Marek Cieślak.
Druga domowa porażka oznacza, że droga Eltrox Włókniarza do fazy play-off stała się już na początku maja niezwykle wyboista. Z taką postawą trudno myśleć też o zdobywaniu punktów w delegacjach. Za to Sparta wzorowo wyszła z opresji i nie pozwoliła sobie na trzecią kolejną przegraną. Do zespołu powróci wkrótce Woffinden i na piekielnie trudne domowe konfrontacje z przeciwnikami z Gorzowa (16 maja) i Leszna (23 maja) wrocławianie przystąpią już w standardowym garniturze i znacznie lepszych nastrojach.
Punktacja:
Eltrox Włókniarz Częstochowa - 38
9. Fredrik Lindgren - 9 (2,2,2,d,3)
10. Kacper Woryna - 3+3 (1*,1*,1*,0,-)
11. Bartosz Smektała - 5 (0,2,2,1,0)
12. Jonas Jeppesen - 2+2 (0,1*,1*,-)
13. Leon Madsen - 7 (2,2,1,1,1,0)
14. Jakub Miśkowiak - 11 (3,2,0,3,3)
15. Mateusz Świdnicki - 1 (1,0,-)
16. Bartłomiej Kowalski - ns
Betard Sparta Wrocław - 52
1. Artiom Łaguta - 17 (3,3,3,3,3,2)
2. Daniel Bewley - 8+1 (1,1,0,2,3,1*)
3. Tai Woffinden - zawodnik zastępowany
4. Gleb Czugunow - 10+2 (1,3,0,2*,2*,2)
5. Maciej Janowski - 15+2 (3,3,3,3,2*,1*)
6. Przemysław Liszka - 0 (0,0,0)
7. Michał Curzytek - 2 (2,0,u)
8. Mateusz Panicz - ns
Bieg po biegu:
1. (65,71) Łaguta, Lindgren, Czugunow, Smektała - 2:4 - (2:4)
2. (66,24) Miśkowiak, Curzytek, Świdnicki, Liszka - 4:2 - (6:6)
3. (65,94) Janowski, Madsen, Bewley, Jeppesen - 2:4 - (8:10)
4. (65,88) Czugunow, Miśkowiak, Woryna, Liszka - 3:3 - (11:13)
5. (65,96) Janowski, Smektała, Jeppesen, Czugunow - 3:3 - (14:16)
6. (65,75) Łaguta, Madsen, Bewley, Świdnicki - 2:4 - (16:20)
7. (66,19) Janowski, Lindgren, Woryna, Curzytek - 3:3 - (19:23)
8. (67,30) Łaguta, Czugunow, Madsen, Miśkowiak - 1:5 - (20:28)
9. (66,22) Łaguta, Lindgren, Woryna, Bewley - 3:3 - (23:31)
10. (66,83) Janowski, Smektała, Jeppesen, Liszka - 3:3 - (26:34)
11. (67,39) Łaguta, Czugunow, Madsen, Lindgren (d/4) - 1:5 - (27:39)
12. (67,10) Miśkowiak, Bewley, Smektała, Curzytek (u/4) - 4:2 - (31:41)
13. (66,84) Bewley, Janowski, Madsen, Woryna - 1:5 - (32:46)
14. (66,87) Miśkowiak, Czugunow, Bewley, Smektała - 3:3 - (35:49)
15. (66,53) Lindgren, Łaguta, Janowski, Madsen - 3:3 - (38:52)
Sędzia: Krzysztof Meyze
Komisarz toru: Jacek Woźniak
NCD: 65,71 s. - uzyskał Artiom Łaguta (Sparta) w biegu 1.
Zestaw startowy: I
CZYTAJ WIĘCEJ:
Quiz. Sprawdź swoją wiedzę o żużlu!
Kim jest ten dzieciak z Niemiec? Kluby PGE Ekstraligi ustawią się po niego w kolejce!