Porażką Eltrox Włókniarza Częstochowa zakończyło się spotkanie z Betard Spartą Wrocław 38:52. Gospodarze niedzielnego starcia męczyli się na swoim torze z osłabionymi brakiem Taia Woffindena gośćmi.
Głos po tym spotkaniu zabrał Michał Świącik. Prezes częstochowskiego klubu nie ukrywał swojej złości.
- Przestańmy już rozmawiać o torze, bo w Częstochowie za dużo się o tym mówiło w ostatnim roku. Niech chłopaki się wezmą do solidnej pracy, być może do zmian sprzętu - mówił Świącik dla nSport+.
ZOBACZ WIDEO Żużel. Magazyn PGE Ekstraligi. Hampel, Dudek, Majewski i Dowhan gośćmi Musiała
Po stronie gospodarzy tylko do Jakuba Miśkowiaka nie można mieć żadnych pretensji. Bardzo słabe zawody zaliczyli Bartosz Smektała czy Jonas Jeppesen. Zdecydowanie poniżej oczekiwań pojechał również Leon Madsen.
- Nie może być też tak, że jeden z liderów robi tak marne punkty. Być może warto, by się pogodził z Flemmingiem Graversenem i by Brian Karger przestał robić sobie tutaj poligon doświadczalny z polskiej ligi. Ja proponuję, żeby robił to sobie w duńskiej kadrze, jak Leon tam będzie jeździł - dodawał szef częstochowskiego klubu.
- Ja na to nie pozwolę, żeby tutaj zawodnik, który jest kreowany na lidera, woził tak marne punkty. Ktoś, kto się zna na żużlu, to widzi, że tych jego punktów brakuje. Te motocykle są bardzo wolne, a poza tym, to kto na tym jeździ w Ekstralidze? Nikt - zakończył Świącik.
Zobacz także:
- Poznaliśmy godziny meczów 7. rundy PGE Ekstraligi. Spotkanie w Lublinie hitem kolejki
- Adrian Miedziński wskazuje przyczynę upadku i zdradza, kiedy na Motoarenie będzie więcej ścigania