Żużel. Odmieniony Kenneth Bjerre. Mówi, co miało na to wpływ i co jeszcze musi poprawić

WP SportoweFakty / Krzysztof Konieczny / Na zdjęciu: Kenneth Bjerre przed Grigorijem Łagutą, Dominikiem Kuberą i Norbertem Krakowiakiem
WP SportoweFakty / Krzysztof Konieczny / Na zdjęciu: Kenneth Bjerre przed Grigorijem Łagutą, Dominikiem Kuberą i Norbertem Krakowiakiem

Tak jeżdżącego jak w meczu z Motorem Lublin Kennetha Bjerre oczekiwali od początku roku w Grudziądzu. ZOOleszcz DPV Logistic GKM zremisował 45:45, a Duńczyk był liderem zespołu z dorobkiem 12 punktów. Zdradził, co miało wpływ na jego metamorfozę.

Fala niezadowolenia z postawy Kennetha Bjerre spotkała zawodnika po pierwszych spotkaniach ZOOleszcz DPV Logistic GKM-u Grudziądz. Duńczyk sam sobie na to zapracował, bo swoją jazdą nie pomagał drużynie, w której miał być jednym z filarów.

W końcu coś zaskoczyło. W sobotę przeciwko Motorowi Lublin Kenneth Bjerre pojechał tak, jak tego oczekiwał cały Grudziądz. Zdobył 12 punktów i był to najlepszy dorobek punktowy w zespole GKM-u.

- Przyznaję, że wyścigi sprawiały mi radość. Przede wszystkim dlatego, że jest dużo cieplej - wyjawił przyczynę swojej przemiany. - Po prostu, to był nowy dzień i inna temperatura. Możliwe, że tor był inny, mogliśmy jeździć innymi liniami niż podczas dwóch ostatnich meczów. Poza tym na szczęście koło już mi nie przekręcało, tak jak ostatnim razem w domowym meczu - kontynuował w rozmowie z klubowymi mediami.

ZOBACZ WIDEO Artiom Łaguta już wie, kiedy nauczy się startować tak dobrze jak Greg Hancock

- Czuję się zdecydowanie lepiej. Mam coraz więcej jazdy i widać tego efekt. Czuję, że wracam na właściwą ścieżkę - podkreślił doświadczony Duńczyk. Od razu dodał, jaki element wymaga od niego poprawy: - Muszę nieco popracować nad startami żeby szybciej wychodzić spod taśmy, ale to jest kwestia pewności siebie.

Po zawodach Kenneth Bjerre odczuwał niedosyt. Mimo że dla walczącego o utrzymanie GKM-u remis z Motorem oznacza bardzo ważny punkt do tabeli PGE Ekstraligi, to wiadomo, że apetyt rośnie w miarę jedzenia. - Prowadziliśmy przez całe spotkanie, więc to oczywiste, że jesteśmy rozczarowani. Zwycięstwo byłoby czymś świetnym - powiedział zawodnik z Danii. - Koniec końców dobrze, że mamy chociaż ten jeden punkt. Lublin jest trudnym rywalem, bo to prawdopodobnie jeden z zespołów, który pojedzie w play-offach - uzupełnił.

Na koniec dodał, że jego drużynie pozostaje utrzymać dobrą dyspozycję. Tylko wtedy w Grudziądzu będą mogli myśleć o korzystnym wyniku w zaległym, domowym starciu z 5. kolejki z Fogo Unią Leszno. Ten mecz ma się odbyć w piątek, 21 maja. Początek o 20:30.

Czytaj również:
-> Prezes GKM-u o metamorfozie Bjerre, debiucie Miesiąca i powodach do radości większych od remisu
-> Junior wyciąga Włókniarza za uszy i sposób Sparty na Stal. Tarnowianie na kursie do 2. ligi

Źródło artykułu: