Żużel. Były prezes porównuje Wybrzeże do KM-u Ostrów i ma radę dla Zdunka
Zdunek Wybrzeże przed startem ligi było faworytem do awansu. Mimo głośnych transferów drużyna zawodzi i obok Unii Tarnów jest największym rozczarowaniem. Zaskoczony postawą zespołu jest Władysław Komarnicki, który ma radę dla gdańszczan.
Komarnicki uważa, że największym problemem obecnego Wybrzeża jest jazda na własnym torze. - To dziwne, bo gdański tor jest specyficzny. Powinien być wielkim atutem. Tymczasem Wybrzeże w ostatnich latach notuje na nim wpadki. Nie chodzi nawet już o tegoroczne rozgrywki. To samo było przecież w minionych sezonach - tłumaczy były prezes Stali.
Jego zdaniem gdańszczanie powinni wyciągnąć wnioski i pomyśleć w przyszłości o zmianach w sztabie szkoleniowym. - Kiedy ja walczyłem o awans, to miałem Stanisława Chomskiego. Co ciekawe, to chyba ostatni trener, z którym Wybrzeże wjechało do elity. Nie namawiam prezesa Zdunka na tego szkoleniowca, bo on musi zostać w Stali, ale radziłbym, żeby postawić na kogoś z doświadczeniem. Nie mam nic przeciwko obecnemu menedżerowi. Na pewno jest zaangażowany, ale uważam, że do drużyny z tak konkretnym celem i takimi nazwiskami potrzeba kogoś, kto ma autorytet. Takich nazwisk na rynku nie brakuje. Były do wzięcia nawet przed tym sezonem - przyznaje Komarnicki.
Były prezes Stali dodaje, że gdańszczanie mogą pozbierać się nawet jeszcze w tym sezonie, ale marzenia o awansie do PGE Ekstraligi zrealizować będzie bardzo trudno. - Gdyby wjechali do czwórki, to tam gra rozpoczyna się od nowa. Problem polega jednak na tym, że czas ucieka, a poprawy nie widać. W tej chwili drużyny z Krosna, Rybnika, Łodzi czy Bydgoszczy wyglądają zdecydowanie lepiej - podsumowuje Komarnicki.
Zobacz także:
Skrzydlewski typuje, kto pojedzie w finale ligi
Janowski przebił granicę 2000 punktów
KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>