W piątek ZOOleszcz DPV Logistic GKM Grudziądz podejmie na własnym torze Fogo Unię Leszno. Na papierze faworytem meczu wydają się być mistrzowie Polski. Były prezes Unii uważa jednak, że zespół z Leszna ma się czego obawiać. - GKM będzie bardzo zdeterminowany. Walczy praktycznie w każdym meczu o życie. W Grudziądzu są zawodnicy, którzy potrafią jechać. Dla mnie porażka Unii Leszno w tym meczu nie będzie sensacją, ani powodem do jakiejkolwiek paniki - mówi nam Rufin Sokołowski.
Były prezes klubu dodaje, że jego zdaniem PGE Ekstraliga jest już spolaryzowana. - Mamy wyraźny podział na drużyny z czołówki tabeli jak Sparta Wrocław, Stal Gorzów i Unia Leszno. Kłopoty mają wspomniany GKM, Apator i Falubaz. W środku tych dwóch grup jest walka o czwarte miejsce między Motorem Lublin a Włókniarzem Częstochowa. Pytanie, kto z jakiej pozycji wystartuje do decydującej części sezonu? GKM Grudziądz w batalii o utrzymanie nie może pozwolić sobie a utratę kolejnych punktów u siebie, dlatego Unię czeka bardzo trudno spotkanie - podkreśla nasz rozmówca.
Rufin Sokołowski widzi szansę na zwycięstwo leszczynian w wyścigach nominowanych. - Jeżeli gospodarze nie uciekną Unii na więcej niż 4-6 punktów przed ostatnimi dwoma biegami, to mogą mieć duży kłopot. Liderzy Unii mogą zrobić w wyścigach nominowanych różnicę - uważa.
- Duże znaczenie dla tego, jak potoczy się mecz może mieć fakt, czy i jak pojedzie Krzysztof Kasprzak. Od zawsze kibicuję temu zawodnikowi, który teraz jest pogubiony. Moim zdaniem u niego problem tkwi w głowie. To jest niesamowicie ambitny chłopak. Im bardziej chce, tym bardziej może mu się nie udawać. Tak czy inaczej piątkowy mecz w Grudziądzu zapowiada się niezwykle interesująco. Na tamtejszym torze każdy może przegrać, ale równie dobrze każdy wywieźć stamtąd punkty - kończy Rufin Sokołowski.
Zobacz także: Na czym polega fenomen Pawła Miesiąca?
Zobacz także: Szykuje się debiut w Unii Leszno
ZOBACZ WIDEO Artiom Łaguta już wie, kiedy nauczy się startować tak dobrze jak Greg Hancock