W siódmej gonitwie meczu pomiędzy Moje Bermudy Stalą Gorzów a Eltrox Włókniarzem Częstochowa pod taśmą ustawili się Bartosz Zmarzlik, Anders Thomsen, Fredrik Lindgren i Mateusz Świdnicki. Moment startowy należał do juniora częstochowian, a w ślad za nim ruszył Zmarzlik.
Gdy wydawało się, że indywidualny mistrz świata za chwilę minie Świdnickiego ten popisał się skuteczną jazdą przy krawężniku.
- Bartka spodziewałem się wszędzie. Mógł mi wyskoczyć z lewej strony, mógł z prawej. Pilnowałem się i fajnie, że dowiozłem to zwycięstwo - powiedział dla nSport+ Świdnicki.
Wychowanek Włókniarza wspomniał także o radach, które dostał od Piotra Świderskiego i Sławomira Drabika. - Mówili mi, żebym po prostu nie jechał za wąsko i pilnował się na wyjściach. Tak naprawdę to Bartek mógł z każdej strony wyjechać. Miałem fajnie dopasowany motor i po prostu wygrałem - wyjaśnił.
Zobacz także
- Derby dla Kolejarza Rawicz. Baliński i Dróżdź bohaterami
- Piotr Baron o postępach juniorów Fogo Unii i debiucie Damiana Ratajczaka
ZOBACZ WIDEO Mechanicy Czugunowa zapowiedzieli, że się zwolnią. Zawodnik Sparty tłumaczy dlaczego