Żużel. Siódemka kolejki. Dominacja Polaków w zestawieniu z 4. rundy. Częstochowska niespodzianka

Zdjęcie okładkowe artykułu: WP SportoweFakty / Katarzyna Łapczyńska / Na zdjęciu: Maciej Janowski
WP SportoweFakty / Katarzyna Łapczyńska / Na zdjęciu: Maciej Janowski
zdjęcie autora artykułu

Wszystkie zaległości w PGE Ekstralidze odrobione. W niedzielę zamknięto 4. rundę, a WP SportoweFakty mogły dokonać wyboru siódemki wspaniałych. Znalazło się w niej aż sześciu Polaków, w tym jedna niespodzianka w postaci Kacpra Woryny.

Siódemka 4. rundy PGE Ekstraligi:

Janusz Kołodziej (Fogo Unia Leszno) - 12 pkt. Najrówniejszy po stronie mistrzów kraju i bez wpadek. Od początku do końca prezentował się z bardzo dobrej strony, ale długo brakowało mu trójek przy nazwisku w programie zawodów. W końcu udało się to pod koniec zawodów, co pomogło Bykom osiągnąć dobry wynik przed rewanżem. Poza nieudaną inauguracją tego sezonu z gorzowską Stalą czterokrotny indywidualny mistrz Polski jeździ na wysokim poziomie.

Patryk Dudek (Marwis.pl Falubaz Zielona Góra) - 15 pkt. Ponownie czynił wszystko, co mógł, by uchronić zespół przed porażką. W ostatnim wyścigu zrobił to, co do niego należało, ale nie dało to nawet remisu. Lider Falubazu nie zawodzi, jest świetnie przygotowany do jazdy w tym roku. Co ciekawe, dopiero pierwszy raz znajduje się w siódemce kolejki.

Robert Lambert (eWinner Apator Toruń) - 14 pkt. Otarł się o komplet w Derbach Pomorza. Przede wszystkim atomowo ruszał spod taśmy, co nie było tak oczywiste w innych spotkaniach z jego udziałem. A gdy już wysforował się na czoło stawki, nie było możliwości go dogonić. Wśród zawodników do lat 24 nie miał też w 4. kolejce konkurencji.

ZOBACZ WIDEO Czy Paweł Miesiąc to zawodnik na PGE Ekstraligę? Ekspert komentuje

Kacper Woryna (Eltrox Włókniarz Częstochowa) - 10+2 pkt. Niewątpliwie niespodzianka, jeśli wziąć pod uwagę tegoroczne dokonania. Inna sprawa, że rybniczanin w częstochowskich barwach nigdy nie krył się z tym, że lubi ścigać się na torze w Gorzowie i na to też wskazywały osiągane tam wyniki. W niedzielne popołudnie nabierał pewności z każdym startem, był więcej niż solidny i to wszystko pozwoliło obronić punktowaną pozycję w decydującej gonitwie.

Maciej Janowski (Betard Sparta Wrocław) - 14 pkt. Po raz piąty w karierze ligowej stanął przed szansą skompletowania czystego kompletu 15 punktów, mając w czterech startach 12. Po raz piąty znów się nie udało, ale wkładu reprezentanta Polski w triumf nad Unią nie sposób nie doceniać. Jeździł niesamowicie szybko i pewnie. Nawet gdy nie wyjechał ze startu na czele, w polu robił wielkie rzeczy. Nieustannie prezentuje wysoką dyspozycję. Tutaj się wszystko zgadza.

Jakub Miśkowiak (Eltrox Włókniarz Częstochowa) - 14 pkt. Trzeci kolejny mecz i trzeci, w którym jest najskuteczniejszym zawodnikiem biało-zielonych. Po drodze wygrany Srebrny Kask w Bydgoszczy. Jeden z najzdolniejszych polskich żużlowców przeżywa niesamowity czas. W Gorzowie jedyny punkt stracił tylko w wyścigu juniorskim, a i tak zrobił tam kawał roboty, bo wyprzedził na dystansie rywala i jeszcze pomógł koledze z pary. Później nic mu nie przeszkadzało. "Pływał po torze", jak Michael Phelps pływał swego czasu na Igrzyskach Olimpijskich. Silniki od Ryszarda Kowalskiego spisują się doskonale.

Wiktor Lampart (Motor Lublin) - 8+2 pkt. Wespół z Mateuszem Cierniakiem przywieźli w Zielonej Górze aż 16 punktów dla Koziołków, które finalnie pokonały Falubaz. Dostali obaj szansę startu w wyścigu nominowanym, ale po taśmie Lamparta jego kolega przegrał podwójnie, co dodało widowisku sporych emocji. Nie można absolutnie jednak zapominać tego, co juniorzy zrobili wcześniej. Wybór bardziej doświadczonego z nich do siódemki to m.in. wynik wygranej w biegu dziesiątym, w którym przywiózł za sobą Patryka Dudka i Maxa Fricke'a.

***

Powyższe zestawienie jest wyborem najlepszych siedmiu zawodników zaległej 4. kolejki w PGE Ekstralidze. Są oni wybierani zgodnie z obowiązującym regulaminem (w składzie zawodnik do lat 24 oraz minimum czterech Polaków - w tym dwóch juniorów).

CZYTAJ WIĘCEJ: Władysław Komarnicki po porażce Stali: Nie ma żadnego kryzysu! Ten mecz to wybryk SEC Challenge. Dudek lepszy w biegu dodatkowym o błysk szprychy! Młode wilki z awansem

Źródło artykułu:
Komentarze (2)
avatar
stary_trener
24.05.2021
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Zaczyna sie wzorem pilkarskiego pokera z Lewandoskim. Miskowiak ma bardzo dobrze w Czewie tak samo jak Lewy w Monahcium i nigdzie sie nie rusza. Pieniadze to nie wszystko w zyciu sportowca. W Czytaj całość
avatar
mentikk
24.05.2021
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Obstawiamy - gdzie za rok będzie jeździł Miśkowiak. Stawiam na batalię między Spartą a Motorem o tego zawodnika ;) Czytaj całość