Jarosław Galewski, WP SportoweFakty: Za nami 6 kolejek PGE Ekstraligi. Jak może je pan podsumować?
Norbert Krakowiak, zawodnik ZOOleszcz DPV Logistic GKM-u Grudziądz: Pod względem wyników nie był to dla mnie udany czas. Spodziewałem się, że będę jeździć więcej. Na razie mam dwa lub trzy biegi w meczu. Nie na to liczyłem, ale od razu podkreślam, że nie zamierzam się poddawać. Widzę światełko w tunelu, bo podczas ostatniego treningu znalazłem więcej prędkości. Wiem już lepiej, jak regulować nowe silniki. Pierwsze oznaki lepszej, szybszej jazdy było widać nawet w ostatnim meczu. Mam nadzieję, że niebawem, małymi krokami będę wskakiwał na wyższy poziom.
Ma pan żal do ludzi w klubie i trenera, że nie dali panu więcej szans?
Nie patrzę na to w tych kategoriach.
A w jakich?
Wiadomo, że nikt nie chce siedzieć na ławce, ale trzeba się skupiać na sobie. Gdy otrzymujesz cios, właśnie wtedy musisz być najspokojniejszy. Pracuję na treningach, skupiam się na procesie i jestem do dyspozycji trenera. Jeśli uzna, że należy mi się miejsce w składzie, to po prostu daję z siebie wszystko.
ZOBACZ WIDEO Czy Paweł Miesiąc to zawodnik na PGE Ekstraligę? Ekspert komentuje
Pojedzie pan do Częstochowy?
Trener pewnie we wtorek poda skład, ale z tego co wiem, mam wystąpić normalnie w tym spotkaniu.
Trener Janusz Ślączka mówi, że jedzie pan bardzo dobrze na treningach, ale później nie potrafi przełożyć tego na mecz. Z czego to wynika?
Może z tego, że na mecze przyjeżdżają inni zawodnicy, z którymi muszę się ścigać? To raczej w tym upatrywałbym problemu. Na tle naszej drużyny pewnie wyglądam trochę lepiej niż w konfrontacji z żużlowcami innych ekip. Poza tym mecze układają się zupełnie inaczej niż treningi. Tego w ogóle nie da się porównać. Wiem jednak, że mam duży potencjał, bo na motocyklu czuję się bardzo dobrze. Czasem jednak jestem jeszcze mało zdecydowany na torze. Jeśli to wyeliminuje, będzie na pewno lepiej.
Niebawem rusza liga szwedzka. To panu pomoże?
Tak myślę i taką mam nadzieję. W poprzednich sezonach było mi łatwiej, bo miałem dużo imprez młodzieżowych. Przede wszystkim to dzięki temu było mi łatwiej doregulować moje silniki. Teraz tego nie ma. Są tylko treningi i mecze, a to niewiele. Mógłbym już dawno kręcić kółka w Danii, ale jest limit lig. Trzeba było się na coś zdecydować. Czekam mocno na Szwecję.
Pana tuner Ryszard Kowalski zakończył współpracę z grudziądzkim klubem. Co to oznacza dla pana?
Byłem w ostatnich dniach u pana Ryszarda i między nami wszystko zostaje po staremu. Jestem jego klientem, za co jestem wdzięczny i z czego bardzo się cieszę. Korzystam wyłącznie z silników RK Racing. Szkoda, że na linii klub - pan Ryszard tak wyszło, ale nie chcę tego komentować, bo to mnie nie dotyczy.
GKM ma na razie trzy punkty. To dobry wynik czy można było zrobić więcej?
To dość dobry wynik, bo na początku sezonu nie było wesoło. Jechaliśmy słabo. Później dopisało nam szczęście w meczu z Betard Spartą, ale plus dla nas, że potrafiliśmy to wykorzystać i zgarnąć punkty. Na pewno żałujemy spotkania z Fogo Unią, bo mogło być lepiej. Nie ma jednak sensu narzekać, bo zapunktowaliśmy na mocnych rywalach.
Poza tym eksperci już nie są tacy pewni, że spadniecie.
To prawda i to nic nowego. Rok temu przechodziłem to samo, bo moja drużyna też była skazywana na spadek, a wjechaliśmy do fazy play-off. To wszystko pokazuje, że papier nie zawsze przekłada się na wydarzenia na torze. W tym roku o czwórkę będzie nam pewnie trudno, ale uważam, że na możemy wykręcić jeszcze fajny wynik.
Myśli pan, że wystarczą domowe wygrane z Marwis.pl Falubazem i eWinner Apatorem?
Nie wiem, czy wystarczą i nie podchodzę tak do tematu. Do spotkań na własnym torze jeszcze sporo czasu. Wiele może się w lidze zmienić. Bardziej nastawiam się na to, że walka o utrzymanie będzie toczyć się do ostatnich kolejek. Każde spotkanie jest szalenie istotne, ale co do jednego się zgadzam. Musimy szukać punktów przede wszystkim u siebie. Tam leży klucz do utrzymania.
Zobacz także:
Ryszard Kowalski ponownie zabrał głos
Czugunow mówi o występie z Fogo Unią