Żużel. Jakub Jamróg był wściekły! Nie tak wyobrażał sobie zawody, po których został kac

WP SportoweFakty / Tomasz Rosochacki / Na zdjęciu: Jakub Jamróg
WP SportoweFakty / Tomasz Rosochacki / Na zdjęciu: Jakub Jamróg

Mimo bardzo dobrego występu i zdobycia 14 punktów oraz bonusu, Jakub Jamróg w poniedziałek nie miał powodów do radości, bo jego Zdunek Wybrzeże przegrało w Ostrowie 41:49. Po sześciu rozegranych spotkaniach gdańszczanie zajmują piąte miejsce.

Jamróg przed sezonem 2021 zamienił ekstraligowy Motor Lublin na pierwszoligowe Zdunek Wybrzeże Gdańsk. Drużyna znad morza zbudowała mocny skład na zapleczu PGE Ekstraligi i typowana była w gronie faworytów do walki o awans do najwyższej klasy rozgrywkowej.

Mimo wysokiego zwycięstwa w Tarnowie na inaugurację sezonu, gdańszczanie zawodzą głównie na własnym torze. Przegrana z Orłem Łódź, remis z osłabionym brakiem lidera ROW-em Rybnik oraz dziesięciopunktowe zwycięstwo z osłabioną Abramczyk Polonią Bydgoszcz nie są wynikami, których można było się spodziewać po pierwszych kolejkach. Na kolejnych wyjazdach nie potrafili już zaskoczyć gospodarzy.

- Brakuje nam tego czegoś. Niby tylko osiem punktów straty, ale to jest przegrany mecz, a przyjechaliśmy tutaj po zwycięstwo. Indywidualny wynik jest niby w porządku, ale ciężko mi coś powiedzieć po takim spotkaniu. Wcale nie cieszę się, ze swojej zdobyczy i to jest najgorsze. Jestem niepocieszony, bo drużyna przegrywa. Nie przyszedłem do Gdańska po to, by ten zespół przegrywał - powiedział po meczu w Ostrowie Jamróg dla polskizuzel.pl.

ZOBACZ WIDEO Żużel. Magazyn PGE Ekstraligi. Michelsen, Czugunow, Noskowicz i Gajewski gośćmi Musiała

Zawodnik Zdunek Wybrzeża w sobotę miał również okazję rywalizować w zawodach SEC Challenge w Pardubicach. Te nie były jednak dla niego udane, w klasyfikacji końcowej uplasował się dopiero na 11. miejscu, zdobywając siedem punktów.

- Jestem wściekły, bo bardzo chciałem awansować do cyklu SEC. W poniedziałek pojechałem dobre zawody w Ostrowie, ale kac po Pardubicach pozostał - mówił niezadowolony żużlowiec.

Dziesiąty najskuteczniejszy zawodnik eWinner 1. Ligi oraz drugi lider obok Wiktora Kułakowa ekipy z Gdańska mimo słabszej dyspozycji swojego zespołu dalej widzi szansę, żeby jego drużyna znalazła się w najlepszej czwórce na koniec fazy zasadniczej.

- Jeszcze wszystko w tej lidze jest możliwe. Będziemy dalej ciężko pracować. Cały czas wierzymy w ten końcowy sukces, czyli udział w play-offach naszej drużyny - mówi pozytywnie nastawiony krajowy lider Wybrzeża.

Przeczytaj także:
Menedżer Startu zabrał głos po blamażu
Poznaliśmy nowy terminarz 2. Ligi Żużlowej!

Komentarze (2)
avatar
VIPER62
26.05.2021
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Na własnym torze...treningi, treningi i jeszcze raz treningi. Poza tym trenować nie tylko, gdy pogoda jest plażowa, ale też podczas mżawki lub na zdrowo polanym torze. Skoro Kuba może przemiesz Czytaj całość
avatar
RECON_1
26.05.2021
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Trzeba bylo Kuba nie pic:) a powazniej,to w Gdansku jest tak co sezon,zapowiedzi,wysokie cele a potem srodek tabeli.