Żużel. Stal - Apator. Koszmarny wypadek w Gorzowie. Motocykl wypadł za bandę

WP SportoweFakty / Dawid Lis / Na zdjęciu: Kamil Nowacki chwilę po upadku
WP SportoweFakty / Dawid Lis / Na zdjęciu: Kamil Nowacki chwilę po upadku

Do fatalnie wyglądającego wypadku doszło w czwartym wyścigu meczu Moje Bermudy Stal Gorzów - eWinner Apator Toruń. W Krzysztofa Lewandowskiego wpadł Kamil Nowacki, a jeden z motocykli znalazł się za bandą.

Sytuacja miała miejsce na drugim łuku pierwszego okrążenia. Kamil Nowacki nie opanował motocykla, po czym wjechał w tylne koło Krzysztofa Lewandowskiego.

Obaj z dużym impetem uderzyli o tor. Motocykl Nowackiego wylądował za bandą. Całe zdarzenie wyglądało koszmarnie. Z powtórki wyścigu został wykluczony Nowacki.

Zarówno jeden, jak i drugi młodzieżowiec, długo leżał na torze. Jako pierwszy wstał Lewandowski, który trzymał się za prawą stronę klatki piersiowej. Dłużej medycy zajmowali się Nowackim. Po tym, jak wstał, trzymał się za lewy nadgarstek.

Krzysztof Lewandowski po przejściu badań lekarskich został dopuszczony do powtórki wyścigu. Kamil Nowacki był natomiast niezdolny do dalszej jazdy. Oznacza to, że gorzowianie w dwóch wyścigach pojadą w okrojonym składzie (o ile nie będą mogli zastosować rezerwy taktycznej).

Zawodnik eWinner Apatora Toruń wyjechał do powtórki, w której zdobył jeden punkt. Później jednak okazało się, że również i on jest niezdolny do dalszej jazdy. Ponadto komisarz techniczny stwierdził, że kask Kamila Nowackiego w wyniku wypadku został uszkodzony. Informacje przekazali dziennikarze stacji Eleven Sports.

Jak przekazał w mediach społecznościowych team Lewandowskiego, torunianin jest poobijany, ale najprawdopodobniej bez złamań. Szczegółowe badania przejdzie po powrocie do Torunia. Zdementowano jednocześnie informacje, że junior zasłabł w parku maszyn.

Źródło artykułu: