Choć OK Bedmet Kolejarz Opole nie doznał w tym sezonie porażki i jest liderem drugoligowych rozgrywek, to wciąż w opolskiej drużynie są elementy, które można nadal poprawić.
Z pewnością na więcej stać Kamila Brzozowskiego, który po czterech rozegranych spotkaniach legitymuje się średnią biegową na poziomie 1,867.
- Nie jestem zadowolony (ze swojej formy, dop. SM). Cały czas się męczę. Tako samo jest w domu i na wyjazdach - powiedział Brzozowski w rozmowie z polskizuzel.pl.
ZOBACZ WIDEO To nie sprzęt był problemem Kacpra Woryny. Żużlowiec tłumaczy skąd wzięły się jego słabe wyniki
Z czego zdaniem 34-letniego zawodnika wynikają te problemy? - Ciężko powiedzieć. Cały czas próbuję różnych ustawień. Poza tym zmienia się pogoda. Przyszło prawdziwe lato, więc silniki będą działać inaczej. Na pewno zamierzam nadal walczyć. Na każdym treningu pracuję, żeby doskoczyć poziomem do najlepszych chłopaków w naszym zespole. Mam nadzieję, że niebawem mi się to uda - kontynuował.
OK Bedmet Kolejarz odjechał w tym sezonie trzy mecze domowe, z czego aż przed dwoma spotkaniami zadania nie ułatwiał padający deszcz. Mimo tego opolanie wciąż są na swoim terenie niepokonani.
- Z tym atutem własnego toru to ciężko powiedzieć, choć menedżer Piotr Mikołajczak naprawdę robi, co może. Nie zazdroszczę mu tej roboty, bo przed każdym meczem w sobotę jest ulewa. Kiedy byłem na stadionie w sobotę pogrzebać przy sprzęcie, to tor wyglądał tak, że można by było rozegrać na nim zawody kajakarskie. Udało się go jednak doprowadzić do dobrego stanu. Był w sumie taki sam jak na treningu - podsumował Brzozowski.
Zobacz także:
- Plusy i minusy weekendu. Emocji nie brakowało. Stracona szansa GKM-u Grudziądz
- Matej Zagar zdał egzamin. Odpalił we właściwym dla Falubazu momencie