W sobotę Tobiasz Musielak wygrał rundę kwalifikacyjną do Grand Prix w Glasgow, natomiast Rasmus Jensen zajął piąte miejsce, które ostatecznie nie dało mu awansu do finału. Po meczu obaj zawodnicy pojechali razem do Leeds, skąd przylecieli lotem rejsowym do Wrocławia. Ze stolicy Dolnego Śląska przylecieli do Gdańska awionetką Cellfast Flying Team.
- Mogę potwierdzić, że obaj zawodnicy zdążą na czas. Za nimi nieprzespana noc w pozycji siedzącej, ale to nie pierwszy, nie ostatni raz gdy żużlowcy mają z czymś takim do czynienia. Mimo wielu kilometrów, które musieli przebyć, zdążą na miejsce - poinformował Grzegorz Leśniak, prezes Cellfast Wilków Krosno.
Całe zaplecze czeka na żużlowców. - Mechanicy są gotowi i czekają na nich w boksach, zadaniem żużlowców jest przebranie się w kevlar i stanięcie pod taśmą. My zaprosiliśmy Rasmusa, ponieważ nasz sponsor dysponuje awionetkami i wiedzieliśmy, że nie tylko Tobiasz Musielak, ale też kapitan Zdunek Wybrzeża będzie potrzebował transportu do Gdańska. Wyszliśmy z taką inicjatywą, bo postępujemy fair i nie chcemy dublować kosztów. Niech wygra lepszy, nie zamierzamy odpuszczać - dodał Leśniak.
Prezes Cellfast Wilków w sobotę skorzystał z zaproszenia Tadeusza Zdunka i spędził popołudnie na jego jachcie. - To było kilkugodzinne spotkanie z rozmowami dotyczącymi funkcjonowania żużla w półmilionowym Gdańsku i 50-tysięcznym Krośnie. W tabeli to Cellfast Wilki są wyżej, ale sytuacja w tabeli jest ciekawa i prezes Zdunek nie ukrywa, że chce by ekstraligowy żużel zagościł na dobre w Gdańsku. Otrzymał od nas w prezencie siekiery od naszego sponsora tytularnego, po czym mieliśmy odbyć rejs po Zatoce Gdańskiej, a zacumowaliśmy w Helu i rozmowy się przeciągnęły. Jak pojedziemy razem w play-offach, to liczę na wizytę prezesa u nas na Podkarpaciu i kontynuację rozmów - zauważył Leśniak.
Początek meczu Zdunek Wybrzeże Gdańsk - Cellfast Wilki Krosno w niedzielę o godzinie 14:00.
ZOBACZ WIDEO Przyjaźń mistrzów świata. Tomasz Gollob: Bartosza wyróżnia ciężka praca i konsekwencja