Lwia część kraju skąpana w słońcu i wysokich temperaturach, a tymczasem w Zielonej Górze w poniedziałek upałów nie było. W zamian ulewa i burze, które nawiedziły miasto w godzinach popołudniowych. Mogło istnieć zagrożenie odwołania zawodów, ale dzięki mocno ubitej nawierzchni, tor szybko doprowadzono do stanu używalności i dzięki temu niezwykle interesujące i prestiżowe rozdanie z udziałem krajowej czołówki mogło się odbyć zgodnie z planem.
Stawka imponowała, lecz straciła na sile, wszak do Winnego Grodu nie dotarli Maciej Janowski i Piotr Pawlicki. Obydwaj zgłosili problem zdrowotny. Szczególnie absencja wrocławianina była dużą stratą dla widowiska. W końcu w odstępie trzech dni (najpierw piątkowe PGE IMME) przepadły dwie okazje na pojedynki z Bartoszem Zmarzlikiem, z którym są w PGE Ekstralidze zdecydowanie najlepszymi zawodnikami i będą głównymi kandydatami do walki o złoty medal w cyklu Grand Prix, którego początek już w połowie lipca w czeskiej Pradze.
Warunki torowe pozwalały na efektowne ściganie. W pierwszej serii zawodów, w aż trzech biegach dochodziło do mijanek na ostatniej prostej. Skutecznymi atakami popisali się: Paweł Przedpełski, Mateusz Tonder (obydwaj na miarę dwóch punktów) i Patryk Dudek, który odebrał zwycięstwo Bartoszowi Smektale. Interesujący pojedynek na dystansie stoczyli ponadto Szymon Woźniak i Jakub Miśkowiak. Lepszy był w nim ten pierwszy.
ZOBACZ WIDEO To nie sprzęt był problemem Kacpra Woryny. Żużlowiec tłumaczy skąd wzięły się jego słabe wyniki
To zwiastowało, że batalia o tegoroczny Złoty Kask i podium będzie przednia. Faworyt Zmarzlik rozpoczął od planowanego triumfu po świetnym starcie, ale w drugiej kolejce startów musiał uznać wyższość Piotra Protasiewicza. Weteran polskich torów wyśmienicie bronił się przed szalejącym mistrzem świata. - Może się pojawić z każdej strony, wykorzystuje każdy centymetr toru, ale udało się - krótko omówił batalię ze Zmarzlikiem 46-latek na antenie stacji nSport+, potwierdzając jednocześnie, że był to dla niego ostatni w karierze start w finale ZK. Zakończył go udanie, bo zdobył 9 punktów i zajął szóstą lokatę.
Bardzo dobre wrażenie pozostawiał po sobie Przedpełski, który w biegu szóstym nie tylko umiejętnie wywiózł na zewnętrzną po starcie Tondera, ale też po chwili przemknął obok Miśkowiaka. Po falstarcie i zerze przebudził się Janusz Kołodziej. Na początku trzeciej serii cenne punkty zgubił natomiast wykorzystujący z początku pola wewnętrzne inna legenda polskiego speedwaya, Jarosław Hampel.
W wyścigu dziesiątym doszło do konfrontacji Zmarzlika z Przedpełskim. Torunianin jechał z bardzo korzystnego pola czwartego i to też wykorzystał, deklasując stawkę. Lider drużyny z Gorzowa miał natomiast problemy, choć wyszedł z nich i tak całkiem dobrze, bo na trasie minął kompletującego zero za zerem Tobiasza Musielaka i na finałowym wirażu Dominika Kuberę. Tymczasem potężne straty poniósł Dudek. Powtarzany trzy razy bieg dwunasty zakończył bez punktów i nowym liderem był Przedpełski.
Zawodnik eWinner Apatora Toruń prezentował świetny żużel. Nawet po przegranym starcie, konsekwentnie planował ataki na rywali. Tak było m.in. w wyścigu trzynastym, gdy od razu, na drugim wirażu, wykorzystał lukę i wjechał pod łokieć Wiktora Lamparta. W przedostatniej rundzie zawodów trójki zgarnęli też Zmarzlik i Kołodziej, którzy w klasyfikacji plasowali się za plecami Przedpełskiego. Szybkość stracił Dudek, który w biegu z torunianinem był trzeci.
W międzyczasie niezwykle pechowo zakończył się turniej w Zielonej Górze - po raz pierwszy w historii nazwany jednocześnie Memoriałem Jerzego Szczakiela - dla Gleba Czugunowa. W biegu szesnastym nadział się na tył motocykla Kubery i niemal został katapultowany z siodełka, upadając przez kierownicę na tor, a także będąc poturbowanym przez motocykl. Reprezentant Betard Sparty Wrocław na noszach i w karetce opuścił tor.
W ostatniej serii jako pierwszy na tor wyjechał Przedpełski. Teoretycznie jeździec Apatora nie miał trudnych rywali, ale cóż z tego, skoro wpakował się w taśmę. Jego najgroźniejsi rywale wykorzystali szansę. Drugi raz z rzędu po Złoty Kask sięgnął więc Zmarzlik, bo nie dał szans Kołodziejowi w następnym biegu. Ten wraz z Przedpełskim spotkali się jeszcze w biegu dodatkowym o kolejność na podium, na którym torunianin znalazł się drugi kolejny rok.
Wyniki:
1. Bartosz Zmarzlik (Moje Bermudy Stal Gorzów) - 13 (3,2,2,3,3)
2. Janusz Kołodziej (Fogo Unia Leszno) - 11+3 (0,3,3,3,2)
3. Paweł Przedpełski (eWinner Apator Toruń) - 11+2 (2,3,3,3,t)
4. Jakub Miśkowiak (Eltrox Włókniarz Częstochowa) - 10 (1,2,3,1,3)
5. Szymon Woźniak (Moje Bermudy Stal Gorzów) - 10 (2,2,3,2,1)
6. Piotr Protasiewicz (Marwis.pl Falubaz Zielona Góra) - 9 (0,3,1,2,3)
7. Jarosław Hampel (Motor Lublin) - 9 (3,2,0,2,2)
8. Patryk Dudek (Marwis.pl Falubaz Zielona Góra) - 8 (3,3,0,1,1)
9. Mateusz Tonder (Marwis.pl Falubaz Zielona Góra) - 7 (2,0,2,3,0)
10. Wiktor Lampart (Motor Lublin) - 7 (3,1,2,0,1)
11. Bartosz Smektała (Eltrox Włókniarz Częstochowa) - 7 (2,1,0,1,3)
12. Kacper Woryna (Eltrox Włókniarz Częstochowa) - 5 (1,0,2,0,2)
13. Mateusz Cierniak (Motor Lublin) - 5 (0,1,1,2,1)
14. Mateusz Świdnicki (Eltrox Włókniarz Częstochowa) - 3 (1,0,2)
15. Dominik Kubera (Motor Lublin) - 3 (1,1,1,w,0)
16. Gleb Czugunow (Betard Sparta Wrocław) - 2 (1,0,1,u/-,-)
17. Tobiasz Musielak (Cellfast Wilki Krosno) - 0 (0,0,0,0,0)
Bieg po biegu:
1. (62,01) Hampel, Przedpełski, Czugunow, Kołodziej
2. (61,77) Lampart, Tonder, Woryna, Musielak
3. (61,36) Zmarzlik, Woźniak, Miśkowiak, Cierniak
4. (62,31) Dudek, Smektała, Kubera, Protasiewicz
5. (61,53) Dudek, Hampel, Cierniak, Musielak
6. (60,58) Przedpełski, Miśkowiak, Smektała, Tonder
7. (61,60) Kołodziej, Woźniak, Kubera, Woryna
8. (62,25) Protasiewicz, Zmarzlik, Lampart, Czugunow
9. (62,10) Woźniak, Tonder, Protasiewicz, Hampel
10. (61,83) Przedpełski, Zmarzlik, Kubera, Musielak
11. (62,50) Kołodziej, Lampart, Cierniak, Smektała
12. (62,70) Miśkowiak, Woryna, Czugunow, Dudek
13. (62,22) Zmarzlik, Hampel, Smektała, Woryna
14. (62,93) Przedpełski, Woźniak, Dudek, Lampart
15. (62,85) Kołodziej, Protasiewicz, Miśkowiak, Musielak
16. (63,50) Tonder, Cierniak, Świdnicki (Czugunow - u/-), Kubera (w/su)
17. (63,33) Miśkowiak, Hampel, Lampart, Kubera
18. (62,60) Protasiewicz, Woryna, Cierniak, Świdnicki (Przedpełski - t)
19. (62,52) Zmarzlik, Kołodziej, Dudek, Tonder
20. (63,90) Smektała, Świdnicki, Woźniak, Musielak
Bieg dodatkowy o miejsca 2-3:
(63,35) Kołodziej, Przedpełski
Sędzia: Michał Sasień
NCD: 60,58 s. - uzyskał Paweł Przedpełski w biegu 6.
CZYTAJ WIĘCEJ:
Skrzydlewski uważa, że remis w Ostrowie to porażka. Mówi o Beckerze i chorym terminarzu
Legenda Stali mówi, co zrobić ze składem po sezonie 2021. Jeden transfer i jeden powrót