Jakby tego było mało, po dziewięciu kolejkach Fogo Unia Leszno zajmuje w tabeli czwarte miejsce, a jej jedyną przewagą nad piątym Eltrox Włókniarzem Częstochowa jest to, że w dwumeczu z nim była lepsza. Runda zasadnicza PGE Ekstraligi wchodzi powoli w decydującą fazę, dlatego w obozie drużynowych mistrzów Polski z ostatnich czterech sezonów panuje pełna koncentracja, maksymalna mobilizacja i świadomość, że utrata każdego punktu może być bardzo kosztowna. A brak awansu do rundy play-off byłby przecież odebrany w Wielkopolsce jako katastrofa.
Lwy w maju wykonały swoje zadanie i wygrały wyjazdowy mecz z eWinner Apatorem Toruń. Teraz wyprawa do lubianego przez siebie Grodu Kopernika czeka Byki. Dlatego lubianego, że ostatnie trzy jej wizyty na tym torze kończyły się wygranymi, z czego jedna bardzo wysoką, bo z dorobkiem ponad 50 punków. Nikt w historii nie zwyciężył też na Motoarenie trzykrotnie z rzędu, a przecież leszczynianie są faworytem także w najbliższym pojedynku.
W składzie Fogo Unii na starcie z eWinner Apatorem znajduje się czwórka żużlowców, która niemal w pełnym wymiarze jeździła we wspomnianych trzech meczach. W tym gronie jest Jason Doyle, czyli była gwiazda miejscowej drużyny, która miała wrócić do Torunia przed tym sezonem. Miała, bo zmiana przepisów w PGE Ekstralidze i nieustanna wiara w Chrisa Holdera sprawiły, że Australijczyk był do wzięcia. Sięgnął po niego mistrz i tego ruchu nie żałuje.
ZOBACZ WIDEO Wyraźny progres u Pawła Przedpełskiego. Co stoi za jego odmianą?
Emil Sajfutdinow z wynikiem 2,286 z trzech ostatnich spotkań w Toruniu, Janusz Kołodziej z wynikiem 2,400, wspomniany Doyle z wynikami 2,250 i 2,371 z lat 2018-2019, gdy reprezentował Anioły. Dodać solidnego Piotra Pawlickiego z wynikiem 1,786 i leszczyńska ekipa ma prawo czuć się pewnie przed kolejną wizytą na Motoarenie. Ba, nie dalej jak w ostatni piątek Doyle i Kołodziej odegrali główne role podczas zawodów PGE IMME, zajmując dwa pierwsze miejsca. Tutaj nie ma przypadku. Z Sajfutdinowem stanowią oni trzy armaty.
Kto wie, czy nie takie same, jakie miała Betard Sparta Wrocław. Ta przed dwoma tygodniami rozbiła Apatora różnicą aż 18 punktów (54:36). Dlatego miejscowych czeka arcytrudne zadanie. W wyśmienitej formie znajduje się tylko Paweł Przedpełski, w kratkę jeździ ostatnio Jack Holder, nieobliczalny jest Robert Lambert. Biorąc pod uwagę siłę gości, tylko wspięcie się na wyżyny, unikanie błędów i zdarzeń losowych może być jedyną szansą żółto-niebiesko-białych na sukces.
Należy pamiętać, że w pierwszym meczu tych drużyn było tylko 47:43 dla Byków. Beniaminek, który jest po pięciu kolejnych porażkach i drży o ekstraligowy byt, przy sensacyjnej wręcz postawie i diametralnej przemianie względem spotkania ze Spartą, mógłby się pokusić w piątek nawet o pełną pulę. Właśnie... przy sensacyjnej postawie i diametralnej przemianie.
Awizowane składy:
Fogo Unia Leszno
1. Emil Sajfutdinow
2. Janusz Kołodziej
3. Jaimon Lidsey
4. Jason Doyle
5. Piotr Pawlicki
6. Damian Ratajczak
7. Kacper Pludra
eWinner Apator Toruń
9. Paweł Przedpełski
10. Jack Holder
11. Chris Holder
12. Adrian Miedziński
13. Petr Chlupac
14. Kacper Makowski
15. Krzysztof Lewandowski
Początek meczu: godz. 20:30
Sędzia: Michał Sasień
Komisarz toru: Aleksander Janas
Wynik pierwszego spotkania: 47:43 dla Unii
Prognozowana pogoda na piątek (za pogoda.wp.pl):
Temperatura: 21°C
Wiatr: 9 km/h
Deszcz: 0.2 mm
CZYTAJ WIĘCEJ:
Co z występem Czugunowa w meczu z Motorem Lublin? Mamy nowe informacje!
Gortat mówi o finansach Unii i zdradza, czy są szanse na powrót Tungate'a do Orła [WYWIAD]