- Rozmawiałem z nim osobiście. Jest w bardzo dobrej formie psychicznej. Przechodzi już rehabilitację i nie widzi innej możliwości niż występ w niedzielnym meczu. Zakomunikował to bardzo jasno. O wiele mniej doskwiera mu udo, które po upadku sprawiało największy problem. Odczuwa natomiast jeszcze ból w odcinku szyjnym, ale nie jest on na tyle uciążliwy, by przeszkodził w startach - mówi nam Adrian Skubis, oficer prasowy w Betard Sparcie.
Dla wrocławian to świetne informacje, bo w niedzielę zespół Dariusza Śledzia zmierzy się na własnym torze z Motorem Lublin i będzie walczyć nie tylko o zwycięstwo, ale także o punkt bonusowy (w pierwszym meczu padł wynik 52:38 dla lublinian). Obecność Gleba Czugunowa wydaje się zatem kluczowa. - Mamy zaplanowane na najbliższe dni dwa treningi. W czwartek Gleb odpuści sobie zajęcia na torze, bo nie chce nadwyrężać organizmu. W piątek na pewno spróbuje już swoich sił, żeby nabrać pewności siebie - tłumaczy Skubis.
Przypomnijmy, że Gleb Czugunow uczestniczył w bardzo groźnym karambolu podczas finału Złotego Kasku w Zielonej Górze. Całe zdarzenie wyglądało fatalnie i żużlowiec został przewieziony do szpitala. Na szczęście coraz więcej wskazuje na to, że konsekwencje nie okażą się zbyt poważne.
Na koniec dodajmy, że niedzielny mecz pomiędzy Betard Spartą a Motorem został zaplanowany na godzinę 19:15.
Zobacz także:
Gortat mówi o Unii Tarnów i przyszłości Tungate'a
Trener GKM-u miał wypadek
ZOBACZ WIDEO Wyraźny progres u Pawła Przedpełskiego. Co stoi za jego odmianą?