Żużel. Apator - Unia. Holder i Miedziński w parze to dobry pomysł? W teorii Bajerski ułatwia im sprawę [TAKTYKA]

WP SportoweFakty / Michał Chęć / Na zdjęciu: Adrian Miedziński na czele stawki
WP SportoweFakty / Michał Chęć / Na zdjęciu: Adrian Miedziński na czele stawki

W meczu 10. kolejki PGE Ekstraligi eWinner Apator Toruń podejmie Fogo Unię Leszno. Na papierze wszystko wskazuje na to, że obaj trenerzy mądrze ustawili swoich zawodników.

Analiza taktyczna meczu eWinner Apator Toruń - Fogo Unia Leszno oczami WP SportoweFakty.

***

Składy: 

Fogo Unia Leszno: 1. Emil Sajfutdinow, 2. Janusz Kołodziej, 3. Jaimon Lidsey, 4. Jason Doyle, 5. Piotr Pawlicki, 6. Damian Ratajczak, 7. Kacper Pludra

eWinner Apator Toruń: 9. Paweł Przedpełski, 10. Jack Holder, 11. Chris Holder, 12. Adrian Miedziński, 13. Petr Chlupac, 14. Kacper Makowski, 15. Krzysztof Lewandowski

Piotr Baron nie zaskoczył i kolejny raz wpisał swoich zawodników pod te same numery. Nie powinno to dziwić, bowiem trener Drużynowych Mistrzów Polski nie rezygnuje z tej koncepcji od początku rozgrywek. Zdecydowanie więcej przetasowań możemy zaobserwować w toruńskim zespole, co także nie jest wielką niespodzianką.

Tomasz Bajerski nieco zaskoczył, zestawiając w jednej parze Adriana Miedzińskiego i Chrisa Holdera, a więc dwa najsłabsze ogniwa obsady seniorskiej eWinner Apatora Toruń. Patrząc jednak na tabelę biegową wydaje się, że takie rozwiązanie ma sens, bowiem w ten sposób powinno być im łatwiej o zdobywanie punktów.

ZOBACZ WIDEO Wyraźny progres u Pawła Przedpełskiego. Co stoi za jego odmianą?

Tym sposobem obaj zawodnicy praktycznie za każdym razem trafią na kogoś z dwójki Piotr Pawlicki - Jaimon Lidsey lub na któregoś z juniorów Fogo Unii. Jedynym wyjątkiem będzie 11. bieg, w którym Adrian Miedziński pojedzie z Pawłem Przedpełskim, a na przeciw im staną Emil Sajfutdinow i Jason Doyle.

Trener gospodarzy z pewnością liczy na to, że w pojedynku australijsko-polskich duetów, które stanowią o silę drugiej linii w obu zespołach, lepsi okażą się jego zawodnicy, dzięki czemu spotkanie powinno mieć wyrównany przebieg. Na to samo liczy zapewne Piotr Baron, tyle że w jego przypadku dobra forma Pawlickiego i Lidseya powinna oznaczać, że leszczynianie będą przeważać.

W przypadku słabej dyspozycji któregoś z zawodników eWinner Apatora Toruń, więcej możliwości taktycznych daje ustawienie Roberta Lamberta pod numerem 16, co torunianie już nie raz w tym sezonie wykorzystywali.

Jeśli druga linia torunian faktycznie będzie mocniejsza od tej, którą dysponuje Fogo Unia Leszno, to szanse torunian na zwycięstwo będą większe, aczkolwiek ich liderzy i tak muszą pojechać na dobrym poziomie, potrafiąc wygrywać z Januszem Kołodziejem, Emilem Sajfutdinowem i Jasonem Doylem. Bez tego na pewno nie wygrają tego spotkania.

Jeśli jednak w ekipie Drużynowych Mistrzów Polski wszystko zagra, to nie powinni mieć oni problemów z pokonaniem tegorocznego beniaminka PGE Ekstraligi. Początek piątkowego meczu zaplanowano na godzinę 20:30. Tekstowa relacja na żywo na WP SportoweFakty.

Zobacz także: Żużel według Jacka. Jeden mecz może rozstrzygnąć kwestie utrzymania. GKM wcale nie jest skazany na spadek [FELIETON]

Zobacz także: Żużel. Apator - Unia. Torunianie skazani na pożarcie? Niemal wszystko przemawia za mistrzem kraju [ZAPOWIEDŹ]

Źródło artykułu: