Brytyjczyk na świat przyszedł w 1998 roku, w Norwich. Swoją karierę zaczynał na torach trawiastych, by następnie przenieść się na motocykle o pojemności 250 cm. Jak sam mówi, Wielka Brytania jest dobrym miejscem do rozwoju dla młodych adeptów żużla.
- Tam jest znacznie więcej ciasnych i technicznych torów niż na przykład w Polsce. Takie owale wyrabiają lepszą kontrolę nad motocyklem oraz uczą mocniejszego wyłamywania się w łukach. Charakterystyka polskich torów sprawia, że tam trudniej jest nabyć takie umiejętności, a one mogą przydać się w każdej chwili. Myślę, że jeżeli ktoś zadecyduje się startować w Anglii na początkowym etapie swojej kariery, to potem będzie czerpał z tego korzyści - powiedział dla "4kolka-blog.pl" Robert Lambert.
23-latek w polskiej PGE Ekstralidze debiutował w barwach Motoru Lublin. Następnie przeniósł się do ROW-u Rybnik, gdzie wykręcił średnią na poziomie (1,838). "Rekiny" po jednym sezonie opuściły najlepszą ligę świata, a Lambert znalazł zatrudnienie w eWinner Apatorze Toruń.
ZOBACZ WIDEO Apator traci przez Motoarenę. Per Jonsson tłumaczy, co jest problemem
- Od najmłodszych lat wiedziałem, że polska liga jest najlepsza na świecie i kiedyś będę chciał stać się jej częścią. Myślę, że każdy zawodnik z zagranicy marzy, żeby ścigać się w Polsce. Zdawałem sobie jednak sprawę, że to bardzo wymagająca liga, w której zetknę się z wielkimi oczekiwaniami, potężną presją oraz parciem na wynik - wyjaśnił.
Zawodnik "Aniołów" miał okazję startować w każdej klasie rozgrywkowej w naszym kraju. Pomiędzy którymi ligami istnieje więc największa różnica? - Przekonałem się, że największa różnica poziomów występuje między pierwszą ligą a ekstraligą. W najwyższej klasie praktycznie wszyscy rywale są z górnej półki i stawiają twarde warunki na torze - stwierdził.
Jednym z większych sukcesów w karierze Brytyjczyka było wywalczenie mistrzostwa w cyklu SEC. Tytuł najlepszego zawodnika w Europie jest równocześnie przepustką do Speedway Grand Prix, gdzie Lambert chciałby uplasować się w najlepszej "piątce".
W bieżącym sezonie, po dziesięciu rozegranych meczach Lambert może pochwalić się drugą najskuteczniejszą średnią w toruńskim zespole. Przed drużyną Tomasza Bajerskiego kluczowe mecze, które mogą zadecydować o utrzymaniu Apatora w PGE Ekstralidze. W mieście Mikołaja Kopernika Anglik czuje się znakomicie.
- Cieszę się, że jestem częścią tego zespołu. Śmiało mogę powiedzieć, że czuję się tu praktycznie jak w domu. Wszystkich zdążyłem już poznać i przekonałem się, że klub jest naprawdę pomocny - powiedział.
Już w najbliższą niedzielę (4 lipca), drużynę Lamberta czeka bardzo ważny mecz wyjazdowy w Grudziądzu z ZOOleszcz DPV Logistic GKM-em. W pierwszym spotkaniu tych drużyn na "MotoArenie" zwyciężyli torunianie (55:35).
Zobacz także:
-
Grzegorz Zengota przekazał świetne wieści. Wiadomo, kiedy wróci do ścigania
- Znana lista startowa 3. finału SEC. Lider klasyfikacji w Gdańsku z siódemką