Żużel. Sędziowie mają z nim problem. "Ciężko godzić się z takimi decyzjami"

WP SportoweFakty / Tomasz Rosochacki / Na zdjęciu: Krystian Pieszczek
WP SportoweFakty / Tomasz Rosochacki / Na zdjęciu: Krystian Pieszczek

Tegoroczne rozgrywki eWinner 1. Ligi Żużlowej nie układają się po myśli Krystiana Pieszczka. Zawodnik w rozmowie z "trojmiasto.pl" nie ukrywa, że brakuje mu też m.in. jazdy.

Na pierwszoligowym froncie, jak na razie wystartował w pięćdziesięciu trzech biegach, w których to wywalczył zaledwie 79 punktów i siedem bonusów. Taki wynik daje mu średnią biegową 1,623 i dopiero trzydzieste piąte miejsce w lidze. Zaledwie dwunastokrotnie mijał linię mety na pierwszej pozycji.

Jednym z testów przed kolejnymi występami ligowymi był start w 3. finale SEC. Krystian Pieszczek otrzymał „dziką kartę” na turniej na obiekcie im. Zbigniewa Podleckiego i zdołał wywalczyć ledwie pięć „oczek” i przywieźć za swoimi plecami czwórkę rywali: Kaia Huckenbecka, Bartosza Smektałę, Piotra Gryszpińskiego oraz Timo Lahtiego.

- Mam w tym roku mało jazdy, bo na koncie zaledwie kilkanaście zawodów. Każdy start jest bardzo cenny. Cały czas szukam nowych ustawień w sprzęcie, inwestuję, wyciągam wnioski. W SEC sprawdziłem kolejne rozwiązania w motocyklach, których używam podczas zawodów ligowych. Wszystko po to, aby dojść do optymalnych ustawień i być pewnym punktem drużyny - powiedział gdańszczanin na łamach "sport.trojmiasto.pl".

ZOBACZ WIDEO Jest objawieniem PGE Ekstraligi, ale ma problem ze zrobieniem... pompki. Wszystko przez jeden upadek

26-letni żużlowiec w sobotni wieczór po raz kolejny w swojej karierze imponował momentem startowym i dojazdem do pierwszego łuku. To właśnie z tego powodu dwukrotnie jego wyścigi były przerywane, choć raz Krister Gardell popełnił błąd, gdy w trzecim biegu dnia zapalił czerwone światło oznaczające przerwanie biegu. Można powiedzieć, że przyznał się do tego nie przyznając Pieszczkowi ostrzeżenia.

- Sędziowie mają ze mną problem. Nie powiem, że się uwzięli, ale ciężko godzić się z takimi decyzjami, gdy wiesz, że stoisz nieruchomo, a szybkie wyjście spod taśmy to zasługa koncentracji i refleksu. Przecież powtórkę można obejrzeć po wyścigu i wtedy ewentualnie udzielić ostrzeżenia. Ciężko mi powiedzieć, czemu to mnie najczęściej spotykają takie sytuacje. Trudno, trzeba z tym żyć.

W poniedziałkowym meczu eWinner 1. Ligi w Bydgoszczy, Pieszczek przy swoim nazwisku osiem punktów z bonusem w sześciu startach. Choć był to drugi wynik w zespole, a skuteczniejszy był tylko Rasmus Jensen, to powodów do zadowolenia nie ma. Zdunek Wybrzeże Gdańsk uległo Abramczyk Polonia Bydgoszcz różnicą blisko trzydziestu punktów.

Czytaj także:
Żużlowiec debiutuje w roli rapera! Wystąpi na scenie z gwiazdami
Człowiek dwie twarze. Gdy założy kask, zmienia swoje oblicze

Komentarze (5)
avatar
dzepetto
8.07.2021
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Krystian, don't never give up! 
avatar
VIPER62
7.07.2021
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Nich już skończy się ten sezon, Polonia niech już wejdzie do eLigi (w pełnym składzie oczywiście), to być może skończy się to bydgoskie trollowanie, obrażanie innych, naśmiewanie itd., oczywiś Czytaj całość
avatar
speed01
6.07.2021
Zgłoś do moderacji
1
2
Odpowiedz
Baletnica ma problem sędziami, jak mi przykro. 
avatar
Rysio-z-Klanu
6.07.2021
Zgłoś do moderacji
4
3
Odpowiedz
Większy problem z Krystyną mają sędziowie wtedy, gdy zostaje on wyprzedzany i teatralnie upada szukając na siłę kontaktu. 
avatar
MARIAN BĄK
6.07.2021
Zgłoś do moderacji
7
3
Odpowiedz
Sędziowie powinni zacząć wykluczać tego Pana za kładzenie się na tor w momencie jak ktoś go mija po małej.