Żużel. Unia - GKM. Kołodziej sprawdził nowe rozwiązania, a Kasprzak zwrócił uwagę na pewien problem

WP SportoweFakty / Julia Podlewska / Na zdjęciu: Krzysztof Kasprzak
WP SportoweFakty / Julia Podlewska / Na zdjęciu: Krzysztof Kasprzak

Fogo Unia Leszno pokonała ZOOleszcz DPV Logistic GKM Grudziądz 56:34 i pewnie zmierza w kierunku fazy play-off. Na temat spotkania, tuż po jego zakończeniu, wypowiedzieli się Janusz Kołodziej i Krzysztof Kasprzak.

Leszczynianie od początku kontrolowali przebieg spotkania i budowali swoją przewagę. Ostatecznie mecz zakończył się  wysokim zwycięstwem Drużynowych Mistrzów Polski, które przybliża ich do awansu do fazy play-off. Jednym z najlepiej prezentujących się zawodników wśród gospodarzy był Janusz Kołodziej, który pomimo zdobycia 11 punktów z 2 bonusami, dość krytycznie ocenił swój występ.

- Nie było idealnie. Wczoraj wyciągnęliśmy nowe wnioski odnośnie sprzętu i dziś od początku stosowaliśmy coś innego, jednak miałem mieszane uczucia, dlatego na dwa ostatnie biegi wróciliśmy do wcześniejszych ustawień. W ostatnim wyścigu to zadziałało - powiedział reprezentant Polski w pomeczowej mix-zonie w Eleven Sports.

Zawodnik Fogo Unii Leszno odniósł się także do stanu toru na stadionie im. Alfreda Smoczyka, z którym w ostatnim czasie było sporo problemów. - Ciężko powiedzieć, czy jest taki jak byśmy chcieli, ponieważ dziś różnił się od tego, jaki był ostatnio, ale to też dlatego, że jest sporo zawirowań. Ten tor potrzebuje czasu, jeszcze kilka drobnych szczegółów i powinno być dobrze - ocenił Kołodziej.

ZOBACZ WIDEO Żużel. Lindgren wbija szpilę Madsenowi. Rozmowa ze Świderskim? Bez komentarza

Piątkowe spotkanie było z kolei przeciętne w wykonaniu Krzysztofa Kasprzaka, który przy okazji pomeczowej wypowiedzi zwrócił uwagę na pewien problem w żużlu.

- Zawodnicy Unii byli szybsi, a kto ma szybszy sprzęt, ten jedzie do przodu. Ja sam dobrze startuje, ale jest mi ciężej, bo nie mogę zejść do tych 60 kg, więc zawodnicy, którzy mają 8-9 kg mniej, jadą lepiej. Gdyby im dołożyć te kilogramy, to by się wyrównało - stwierdził wicemistrz świata z 2014 roku.

W Grudziądzu każdy ma świadomość, że najważniejszy mecz jest dopiero przed GKM-em. - Dzisiejsze spotkanie było ciężkie, kolejne w Lublinie też takie będzie, jednak wszyscy musimy skupić się na meczu z Włókniarzem. Dziś wszyscy próbowaliśmy jechać jak najlepiej, nikt nie lubi przywozić zer, ale Unia jest bardzo mocna. Każdy z nas chce, aby to co najlepsze było na ostatni mecz z Włókniarzem - zakończył Kasprzak.

Zobacz także: Żużel. Kuriozalna sytuacja pozbawiła Łotyszy punktu bonusowego! Niemcy wrócili z dalekiej podróży [RELACJA]
Zobacz także: Żużel. Były zawodnik Unii nie ma wątpliwości. Ocenił szanse leszczynian na tytuł

Komentarze (3)
avatar
zgryźliwy
24.07.2021
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Kasprzakowi zawsze jakieś obiektywne przeszkody nie pozwalają być wymiataczem ligi. 
avatar
SpartyFan
23.07.2021
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Jeśli miałbym wybrać najsłabszą ekipę do spadku to byłby to GKM. 
avatar
Tylko Bally
23.07.2021
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Dociążenie lekkich mikrusów to by było coś. Nowa jakość żużla.