Żużel. Hit w pigułce. Łaguta wyszarpał zwycięstwo dla Motoru, ale w Lublinie zapaliła się lampka ostrzegawcza

WP SportoweFakty / Julia Podlewska / Na zdjęciu: Mikkel Michelsen na prowadzeniu
WP SportoweFakty / Julia Podlewska / Na zdjęciu: Mikkel Michelsen na prowadzeniu

W hicie 12. rundy PGE Ekstraligi Motor Lublin w dramatycznych okolicznościach wygrał z eWinner Apatorem Toruń (46:44). Jednak to zwycięstwo z serii słodko-gorzkich, bowiem odsłoniło problemy lubelskiej ekipy.

[b]

KOMENTARZ.[/b] Niedzielne starcie zarówno dla Motoru Lublin, jak i eWinner Apatora Toruń było bardzo ważne. Gospodarze walczyli o to, aby już zapewnić sobie komfortową sytuację w walce o utrzymanie, a goście chcieli przybliżyć się do fazy play-off. To zwiastowało wielkie emocje.

Tak też było. Spotkanie przyniosło kilka zwrotów akcji. Początkowo wydawało się, że to może być łatwy mecz dla Motoru, bowiem szybko wyszli na 6-punktowe prowadzenie. Jednak torunianie się nie poddali i systematycznie odrabiali starty, aż ostatecznie przed ostatnim biegiem wyszli na 2-punktowe prowadzenie. Wówczas wydawało się, że to eWinner Apator wyjdzie z tarczą z tego pojedynku.

W ostatnim wyścigu klasę jednak pokazali liderzy Motoru, którzy po bardzo ładnej akcji wydarli gospodarzom zwycięstwo. Dzięki temu to lubelska ekipa jest teraz już bardzo blisko awansu do fazy play-off. Jednak postawa tej ekipy w meczach wyjazdowych, nawet z mniej wymagającymi rywalami, może dawać wiele do myślenia.

ZOBACZ WIDEO Lindgren wbija szpilę Madsenowi. Rozmowa ze Świderskim? Bez komentarza

BOHATER. Grigorij Łaguta. Rosjanin po raz kolejny pokazał, że kto, jak kto, ale on potrafi wziąć odpowiedzialność za wynik na swoje barki. Nie dość, że zdobył najwięcej punktów dla swojego zespołu, to swoją postawą na torze pokazał, dlaczego w 2019 roku Motor Lublin podkupił go ROW-owi Rybnik. Nieustępliwy, waleczny i do tego zabójczo skuteczny - po prostu lider pełną gębą.

AKCJA MECZU. Tutaj nie mogło być innego wyboru. Akcją meczu musiał został wybrany manewr Grigorija Łaguty z drugiego okrążenia 15. biegu, kiedy to Rosjanin minął prowadzącego Jacka Holdera. Niedługo później dołączył do niego Mikkel Michelsen i w ten sposób Motor Lublin w ostatnim momencie wyszarpał zwycięstwo z rąk eWinner Apatora Toruń.

CYTAT. - Mam numer startowy, którego bardzo nie lubię, bo na cztery wyścigi, trzy razy jadę po równaniu. A tego nienawidzę. Ale co zrobić, muszę ćwiczyć to, żeby być lepszym zawodnikiem i na tym będę się skupiał - mówił Dominik Kubera w pomeczowej mixzone na antenie nSport+. Młody Polak głośno powiedział o tym, co jego zdaniem może być przyczyną jego nierównej formy w tym sezonie.

LICZBA. 41,(3). Tyle średnio punktów na wyjazdach zdobywają zawodnicy Motoru Lublin. Jest to zdecydowanie najsłabszy wynik spośród wszystkich drużyn, które są już pewne udziału w fazie play-off lub mają jeszcze szansę się tam znaleźć. To pokazuje, że lubelska ekipa ma spore problemy na wyjazdach, co zresztą można było zobaczyć w niedzielnym spotkaniu.

Zobacz także: Włókniarz ma jeszcze nadzieje
Zobacz także: W 2. LŻ robi się coraz ciekawiej

Komentarze (2)
avatar
Judenrat45
26.07.2021
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Niestety. Rokowania dla Motoru na obecną chwilę to owszem PO. Ale tam rola statysty. Tak to jest jak bierze się zawodników, którzy od kilku sezonów się odbudowywują. To samo ma Gkm z KK. I Pawl Czytaj całość
avatar
Ela 28
26.07.2021
Zgłoś do moderacji
0
2
Odpowiedz
Niby 4 zawodników może wygrać mecz. Wskazuje to na słabość Torunia. Jednak zawodnicy Motoru: Hampel i Buczkowski poniżej krytyki. Nie chcę tworzyć teorii spiskowych, ale ww. H i B Ziółkowski Czytaj całość