Żużel. Piotr Baron o stanie zdrowia Jaimona Lidseya i szansach na jego występ w Zielonej Górze

WP SportoweFakty / Arkadiusz Siwek / Na zdjęciu: Piotr Baron
WP SportoweFakty / Arkadiusz Siwek / Na zdjęciu: Piotr Baron

- Jaimon Lidsey po wypadku na Łotwie wraca do Polski i tutaj przejdzie szczegółowe badania, które dadzą odpowiedź, czy będzie mógł wystartować w meczu w Zielonej Górze - mówi nam Piotr Baron o Australijczyku, który ucierpiał w niedzielę w Daugavpils.

[tag=53586]

Jaimon Lidsey[/tag] - podstawowy zawodnik Fogo Unii Leszno zaliczył groźnie wyglądający wypadek w 2.LŻ w meczu Optibet Lokomotivu Daugavpils z Metaliką Recycling Kolejarzem Rawicz. Pierwsze badania Australijczyk przeszedł na Łotwie. Wykluczyły one złamania, a potwierdziły wstrząśnienie mózgu. Poinformował o tym w swoich mediach społecznościowych leszczyński klub.

- Jaimon właśnie wraca do Polski. We wtorek będzie przechodził dalsze szczegółowe badania. Po nich okaże się, co dalej. Nie potrafię powiedzieć, czy pojedzie w najbliższym meczu w Zielonej Górze. Musi przejść badania. Wtedy będzie coś więcej wiadomo. Na tą chwilę to wróżenie z fusów, żeby mówić, czy Lidsey będzie w stanie pojechać, czy nie - tłumaczy Piotr Baron, trener Fogo Unii Leszno.

Gdyby okazało się, że Australijczyk nie będzie zdolny do jazdy w Zielonej Górze, skomplikowałoby to mocno sytuację Fogo Unii Leszno. - Może tak być, ale wcale nie musi. Zobaczymy, co wykażą badania. Przygotowana do meczu w Zielonej Górze będą wyglądały standardowo. Pojedziemy trening, a później na mecz. Mecz jak mecz, nic szczególnego w nim nie ma - kończy Piotr Baron.

Niedzielny pojedynek może jednak zadecydować o tym, czy Marwis.pl Falubaz Zielona Góra utrzyma się w PGE Ekstralidze, a także czy Fogo Unia Leszno przypieczętuje udział w rundzie play-off. Spotkanie odbędzie się 1 sierpnia w Zielonej Górze o 16:30.

Zobacz także: Nie będzie transferu do Stali Gorzów
Zobacz także: Termiński o porażce z Motorem i Chrisie Holderze

ZOBACZ WIDEO Idealny moment dla Unii, żeby sprawdzić co im pasuje

Źródło artykułu: