Żużel. Upadek Maxa Fricke'a w Szwecji. Są wieści od Australijczyka

WP SportoweFakty / Michał Chęć / Na zdjęciu: Max Fricke
WP SportoweFakty / Michał Chęć / Na zdjęciu: Max Fricke

Śledząc wyniki podczas wtorkowego wieczoru ze szwedzkiej Bauhaus-Ligan zaniepokojeni mogli być w Marwis.pl Falubazie Zielona Góra. Max Fricke zaliczył upadek na torze w Gislaved, po którym wycofał się z zawodów.

Mecz na Axelent Arena w Gislaved zaczął się z dwugodzinnym opóźnieniem z powodu intensywnych opadów deszczu. Organizatorzy doprowadzili jednak tor do stanu, który zezwalał na ściganie i mecz pomiędzy miejscowym Lejonen, a Indianerną z Kumli odbył się w dość szybkim i sprawnym tempie.

Informacje ze Szwecji nie wskazywały na to, by zawodnicy mieli problemy z jazdą. Bardzo dobrze radził sobie Max Fricke, który dla drużyny gości po czterech startach miał na swoim koncie 10 punktów.

Niestety w 11. wyścigu Australijczyk zanotował upadek, po którym więcej na torze się nie pojawił. Zaniepokojeni tym faktem mogli być w Zielonej Górze. Fricke to ważne ogniwo w składzie Marwis.pl Falubazu, a przed tym zespołem przecież bardzo istotne spotkanie. W niedzielę zielonogórska drużyna podejmie Fogo Unię Leszno. Jeśli wygra, zapewni sobie utrzymanie w PGE Ekstralidze. W przypadku porażki Falubaz będzie ściskał kciuki za zwycięstwo Eltrox Włókniarza Częstochowa w Grudziądzu.

ZOBACZ WIDEO Ostatni Złoty Kask Piotra Protasiewicza. A co z derbami Ziemi Lubuskiej?

Bez dwóch zdań ewentualna absencja Fricke'a to byłaby katastrofa dla ekipy z Zielonej Góry. Zastąpienie Australijczyka byłoby niełatwym zadaniem. Na szczęście jednak nic takiego się nie wydarzy, bo zawodnik przesłał do Falubazu uspokajające wieści.

Jak czytamy na stronie klubu na Facebooku, Max Fricke przekazał, że jest poobijany, ale poza kilkoma siniakami nic mu się nie stało. W Zielonej Górze na pewno więc odetchnęli z ulgą.

Mniej szczęścia niż Fricke miał Jaimon Lidsey, zawodnik leszczyńskich Byków, który miał wypadek w meczu na torze w Daugavpils i wiemy, że nie weźmie udziału w niedzielnym spotkaniu przy Wrocławskiej w Zielonej Górze (zobacz szczegóły ->>).

Komentarze (3)
avatar
Ghost
28.07.2021
Zgłoś do moderacji
1
2
Odpowiedz
Niestety, w Falubazie zdrowie zawodnika się nie liczy. Ambicje prezesa najważniejsze. 
avatar
Angrift
28.07.2021
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Poobijany zawodnik jezdzi lepiej niz zdrowy.To logiczne.W Apatorze gdyby jednemu takiemu z kazdy zdobyty punkt odejmowac jeden pas na tylek to chlopisko robilby po 10 pkt na mecz.A nie 4.A tak Czytaj całość
avatar
Unia L.
28.07.2021
Zgłoś do moderacji
0
5
Odpowiedz
po co się podniecacie, Unia uratowała Falubazowi play-offy w ubiegły roku a w tym pomoże się utrzymać, trzeba ratować sąsiadów w potrzebie :)