Po rywalizacji w Pradze Maciej Janowski jest liderem w klasyfikacji generalnej cyklu z 38 punktami na koncie. Kolejne miejsca ex aequo zajmują Artiom Łaguta i Emil Sajfutdinow (obaj mają po 32 "oczka"). Swoją skuteczność Polak potwierdza również w polskiej PGE Ekstralidze, gdzie może się pochwalić najwyższą średnią biegową na poziomie (2,667).
- Wiele rzeczy jest przed nami i wciąż jest wiele do zdobycia. Wszystko jest w naszych rękach, po prostu musimy wierzyć i ciężko pracować. Oczywiście dam z siebie wszystko we Wrocławiu. Nie ma znaczenia, czy jest to Grand Prix, czy liga polska, czy szwedzka. Kiedy jestem na torze, robię co w mojej mocy i daję fanom to, co najlepsze. To się nigdy nie zmienia - powiedział Janowski dla speedwaygp.com.
Przed rokiem zawodnik Betard Sparty zrealizował jedno ze swoich marzeń, wygrywając rundę SGP właśnie we Wrocławiu. Teraz będzie miał okazję to powtórzyć, dodatkowo umacniając się na pozycji lidera. Sam zainteresowany twierdzi, że dobre wyniki w tym sezonie są efektem ciężkiej pracy całego jego zespołu.
ZOBACZ WIDEO Ostatni Złoty Kask Piotra Protasiewicza. A co z derbami Ziemi Lubuskiej?
- Dużo trenuję, a moi mechanicy wykonali świetną robotę w warsztacie. Mój tuner robi mi świetne silniki. Przebudowaliśmy też trochę nasze motocykle przez zimę, aby każda mała część działała dobrze. Wygląda na to, że ten rok jest dla mnie bardzo dobry. Bardzo się z tego cieszę - wyjaśnił.
Ważną postacią dla Janowskiego jest Greg Hancock. Amerykanin od tego roku pracuje również w sztabie Betard Sparty. Jego cenne rady z całą pewnością mają odzwierciedlenie w jeździe aktualnego lidera cyklu.
- Cały czas nad czymś pracujemy. Zawsze możesz być coraz lepszy, a Greg ma wiele dobrych pomysłów. Próbujemy wszystkich - stwierdził Polak.
Zawodnikiem, który obok Janowskiego będzie jednym z głównych kandydatów do zwycięstwa we Wrocławiu, jest Artiom Łaguta. Nie należy również zapominać o Taiu Woffindenie. Cała trójka doskonale zna tor na Stadionie Olimpijskim, a potwierdził to ostatni mecz ligowy pomiędzy Spartą a Eltrox Włókniarzem Częstochowa. Każdy ze wspomnianej trójki zdobył wtedy po 12 punktów.
Zobacz także:
- Zmarzlik ze złotem na koniec Grand Prix? Sam Ermolenko: To byłoby naprawdę ekscytujące
- Żużel według Jacka. Taka mała prowokacja. Przepisy nie nadążają za rozwojem technologicznym