Rybniczanie pokonali w sobotę gdańszczan 54:36. Dzięki temu są znowu liderem eWinner 1. Ligi i zapewnili sobie udział w fazie play-off. W spotkaniu ze Zdunek Wybrzeżem ekipa prowadzona przez Marka Cieślaka pojechała bardzo równo. - Po pierwszych czterech biegach nie zapowiadało się, że pójdzie nam aż tak dobrze - mówi nam szkoleniowiec.
- Cieszę się, że Wiktor Trofimow zaczął jechać, choć szkoda mi defektu na starcie, bo wtedy mógł nawet wygrać. Pontus Aspgren pojechał u nas pierwszy raz. Może i wielkiego szału nie zrobił, ale też nie zawiódł. Zdobywał ważne punkty. Klasę pokazał ten najbardziej doświadczony, czyli Rune Holta. To niewiarygodne, że 47-letni facet przeprowadza takie akcje, jak ta w 15. wyścigu. Najważniejsze, że idziemy w dobrym kierunku. Mam takie poczucie, że przed fazą play-off ta drużyna rośnie. Jest już lepiej, niż było. Poza tym mamy naprawdę dobry klimat - cieszy się Marek Cieślak.
Bardzo okazale wypadł także debiut 16-letniego Pawła Trześniewskiego, który zdobył 5 punktów i bonus. - Na pewno wszyscy jesteśmy bardzo zadowoleni. Sprawdziły się nasze oczekiwania, aczkolwiek nie będziemy od niego nie wiadomo czego teraz wymagać. On ma jeździć, bawić się i uczyć. Talent ma na pewno. Różnicę już zrobił, bo mecz układa się zupełnie inaczej, kiedy wygrywa się bieg juniorski, a później młodzież coś jeszcze dorzuca - podkreśla Cieślak.
ZOBACZ WIDEO Żużel. Woffinden zapytany o Janowskiego... tłumaczy dlaczego tak często zmieniają się mistrzowie
Teraz drużynę z Rybnika czeka wyjazdowe starcie z Cellfast Wilkami. W jakim składzie pojedzie na nie drużyna? Tego na razie nie wiadomo, bo Marek Cieślak uważnie przygląda się postawie Michaela Jepsena Jensena. Duńczyk, który wypadł ostatnio ze składu, zanotował dobre występy w lidze szwedzkiej. - U nas wypadł ze składu, a w Szwecji był na wylocie z drużyny. Teraz nagle zaczął jechać w tamtejszej lidze i robić po 12-13 punktów. Być może ostatnie wydarzenia na niego podziałały - przyznaje szkoleniowiec.
- Na razie nie wiem, co zrobię, ale mam jeszcze czas. Mam też takie przekonanie, że gdyby Jepsen Jensen jechał na takim torze jak w sobotę, to nie przegrałby biegu. Chodziła orbita, było dość przyczepnie, więc by sobie poradził. Do meczu w Krośnie jednak dwa tygodnie. Sporo czasu na obserwację i to właśnie będę robić. Najważniejsze, że mamy komfort i spokój. W tej ostatniej kolejce nie pojedziemy o życie, choć zaznaczam, że chcemy tam wygrać - tłumaczy Cieślak.
W tej chwili trudno przewidzieć, czy rybniczanie na koniec rundy zasadniczej zajmą pierwszą, czy drugą pozycję i kto będzie ich rywalem w fazie play-off. W związku z tym opiekun ROW-u nie chce prognozować, kto byłby najlepszym rywalem dla jego drużyny w decydującej części rozgrywek. - Wybieranie przeciwnika jest bardzo trudne. Faza play-off jest dopiero we wrześniu, więc mnóstwo może się zmienić. Uważam, że trzeba koncentrować się na sobie. Przede wszystkim na tym, żeby drużyna jechała dobrze na własnym torze - podsumowuje Cieślak.
Zobacz także:
Zobacz wielki triumf Zmarzlika
Wielki wyczyn Woffindena w Grand Prix