Tim Soerensen w piątkowym finale DMŚJ w Bydgoszczy radził sobie przyzwoicie, bowiem w dwóch startach wywalczył osiem punktów (2,-,2,4).
W starciu Duńczyków ze Szwedami miał szansę powiększyć ten dorobek. Jednak drobny błąd i zahaczenie o koło Alexandra Woentina sprawiło, że zawodnik z impetem uderzył w bandę i został uderzony motocyklem.
Szybko trafił do karetki, a następnie został przetransportowany do szpitala. W niedzielę w social mediach przekazał wieści dotyczące stanu swojego zdrowia, a te są optymistyczne.
ZOBACZ WIDEO Żużel. W Lesznie jest problem z kibicami. Tomasz Dryła wyjaśnia dlaczego
- Po wypadku zostałem przewieziony do Szpitala Uniwersyteckiego w Bydgoszczy. Na szczęście tym razem nie mam złamań. Lekarze nakazali jednak, aby za kilka dni zrobić kontrolne badania, by upewnić się, że wszystko jest w porządku i że będę mógł wrócić do domu. Jestem w dobrych rękach - pisze duński żużlowiec na swoim profilu na Facebooku.
Zawodnik reprezentujący w Polsce barwy 7R Stolaro Stali Rzeszów dodaje również, że cieszy się, że jego zdrowie i życie nie jest zagrożone. - Wrócę na motocykl, gdy tylko poczuję się lepiej i pozwolą mi na to lekarze.
Finał w Bydgoszczy zakończył się zwycięstwem Polaków. Duńczycy zdobyli srebrny medal, a na najniższym stopniu podium stanęli Brytyjczycy.
Czytaj także:
Zmarzlik i Łaguta tworzą coś genialnego. Długo będzie się o tym mówić
Czy możliwy jest powrót Buczkowskiego do GKM-u? Zawodnik zabrał głos!