Żużel. To kompletnie zaskoczyło Jarosława Hampela. "Nasze decyzje były błędne"

WP SportoweFakty / Arkadiusz Siwek / Na zdjęciu: Jarosław Hampel
WP SportoweFakty / Arkadiusz Siwek / Na zdjęciu: Jarosław Hampel

Motor Lublin pokonał Moje Bermudy Stal Gorzów (47:43) i tym samym zameldował się w wielkim finale PGE Ekstraligi. Zadowolenia z takiego stanu rzeczy nie krył w pomeczowej mixzonie Jarosław Hampel.

Po trzynastym wyścigu, który Motor zwyciężył 4:2, wszystko stało się jasne. To właśnie w tym momencie drużyna "Koziołków" przypieczętowała swój awans do finału PGE Ekstraligi, gdzie zmierzy się z Betard Spartą Wrocław. Drużynie Moje Bermudy Stali Gorzów pozostanie zaś walka o brąz z Fogo Unią Leszno.

- Oczywiście bardzo mocno się cieszymy, bo to była ciężka i długa droga do finału. Rywale w play-offach to są mocne drużyny, z którymi ciężko się walczy. Na wyjeździe, czy u siebie również nie jest łatwo. Dużo pracy nas kosztowało, aby znaleźć się w finale - powiedział Jarosław Hampel dla nSport+.

Wychowanek Polonii Piła wywalczył w niedzielnym spotkaniu siedem punktów z dwoma bonusami, swój występ rozpoczął jednak od "zerówki". Jak sam przyznał, wpływ na to mogły mieć warunki pogodowe, ponieważ chwilę przed rozpoczęciem meczu nad stadionem w Lublinie przeszła ulewa.

ZOBACZ WIDEO Żużel. Czy kluby przesadziły z przygotowaniem torów? Radykalne rozwiązania bywają ryzykowne

- Szczerze mówiąc, był duży niepokój. Ta ściana deszczu, która przyszła przed meczem spowodowała, że trochę nerwowości się wkradło do naszych boksów. Powstały różne dywagacje i dyskusje na temat przełożeń - wyjaśnił.

Po pierwszej serii na tablicy wyników mieliśmy remis (12:12). Goście szczególnie dobrze zaprezentowali się w pierwszej gonitwie, gdzie Martin Vaculik i Szymon Woźniak pokonali podwójnie parę Grigorij Łaguta - Jarosław Hampel.

- Trochę zostaliśmy zmyleni na początku. Pierwsza seria pokazała, że nie trafiliśmy z ustawieniami i nasze decyzje były błędne. Ten deszcz wcale nie spowodował, że tor stał się inny. Jak widać, można jeździć dwadzieścia lat na żużlu, a ciągle każdy z nas czegoś nowego się uczy - dodał.

Pierwsze finałowe spotkanie odbędzie się 19 września w Lublinie. Tydzień później rywalizacja przeniesie się do Wrocławia na Stadion Olimpijski, gdzie poznamy tegorocznego mistrza Polski.

- Być może rozpędzeni zwycięstwami na własnym torze będziemy w stanie wygrać dość znacząco ze Spartą. Jest jednak tyle składowych, które tego danego dnia muszą się ze sobą połączyć, że ciężko powiedzieć kto trafi z formą. Mamy na pewno zapowiedź ciekawego finału - podsumował Hampel.

Zobacz także:
Fatalny wypadek w Lublinie. Stadion zamarł
Będzie nowy mistrz Polski! Betard Sparta odprawiła Fogo Unię

Komentarze (1)
avatar
PAN pieska kacperka
12.09.2021
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz