Żużel. Historyczny sukces młodzieżowców TŻ Ostrovii. "Szczęście sprzyja lepszym"

WP SportoweFakty / Patryk Kowalski / Na zdjęciu w górnym rzędzie: Sebastian Szostak, Mateusz Dul, Jakub Poczta, Kacper Grzelak. Na dole: Jakub Krawczyk, Mariusz Staszewski i Waldemar Górski
WP SportoweFakty / Patryk Kowalski / Na zdjęciu w górnym rzędzie: Sebastian Szostak, Mateusz Dul, Jakub Poczta, Kacper Grzelak. Na dole: Jakub Krawczyk, Mariusz Staszewski i Waldemar Górski

Po raz trzeci w historii młodzież z Ostrowa Wielkopolskiego zameldowała się w finale Drużynowych Mistrzostw Polski. Po raz pierwszy udało się jej wywalczyć medale w tym czempionacie.

Dotychczasowe dwa występy zawodników z Ostrowa Wielkopolskiego w finałach DMPJ, to dwukrotnie ostatnia pozycja - w 1997 roku była to czwarta lokata, a w 2019 - siódma. Teraz apetyty były ogromne, by w końcu stanąć na podium.

I to się zawodnikom Arged Malesy Ostrów udało. - Rzutem na taśmę, ale myślę, że szczęście sprzyja lepszym i fajnie, że ta końcówka ułożyła się po naszej myśli. Pierwszy medal w historii Ostrovii, także jesteśmy zadowoleni - mówi Mariusz Staszewski w rozmowie z WP SportoweFakty.

Czwarta i zarazem finałowa runda w Częstochowie miała bardzo wyrównany przebieg. Duży wpływ na końcowe wyniki miała kraksa w szóstym biegu dnia, w której to ucierpieli m.in. Wiktor Lampart oraz Mateusz Dul. Wycofanie się z zawodów obu zawodników sprawiło, że do gry o medal powrócił Optibet Lokomotiv Daugavpils.

ZOBACZ WIDEO: To jedna z najpiękniejszych WAGs świata. Tym wideo podbija internet

Przed ostatnią serią startów ostrowianie zajmowali ostatnie miejsce, tracąc do lublinian sześć punktów i do Łotyszy siedem. To oznaczało, że medal uratuje tylko wyprzedzenie Motoru Lublin. I to im się udało. Podopieczni Staszewskiego wywalczyli osiem punktów, z kolei lublinianie... ani jednego.

O wszystkim zadecydował ostatni wyścig. - W tej ostatniej serii było już takie stawianie na jedną kartę i trzymaliśmy kciuki, aby Sebastian Szostak dojechał w takiej kolejności, jaka ostatecznie też była - dodał w rozmowie z naszym portalem Jakub Poczta, przy którego nazwisku pojawiło się w poniedziałek siedem punktów.

Za ostrowianami do Częstochowy przybyła nie tylko delegacja klubowa z prezesem Waldemarem Górskim na czele, ale również kilkunastu kibiców wraz z rodzinami zawodników. Dla ostrowian było to spore wydarzenie. - Towarzyszy nam bardzo fajne uczucie. Było wielu utalentowanych zawodników, a to właśnie nam się udało też stanąć na podium - dodaje Poczta.

Uśmiech z twarzy nie znikał również trenerowi brązowych medalistów Drużynowych Mistrzostw Polski Juniorów, który pytany, czy jego obecny kwartet może wkrótce pisać kolejne karty historii, odpowiada: - Myślę, że tak, ale to są młodzi chłopacy i mam nadzieję, że tych dobrych historii jest jeszcze przed nami wiele.

Odnotujmy, że w tegorocznych DMPJ w składzie Arged Malesy Ostrów wystartowali: Jakub Poczta, Sebastian Szostak, Jakub Krawczyk, Kacper Grzelak oraz Mateusz Dul. Grzelaka w ostatnim czasie na żużlowych torach jednak nie oglądaliśmy. Z jakiego powodu? - Miał naderwane więzadło krzyżowe - informuje nas szkoleniowiec, ale w środę już wrócił on do jazdy.

Pocztę zapytaliśmy również o jego indywidualny występ. Mógł zdobyć nawet dwucyfrowy rezultat i jak sam przyznaje: - Mogło być lepiej, choć źle też nie było. Dużo błędów, prowadziłem dwa silnie obsadzone biegi i zdołali mnie powyprzedzać, bo trochę tak bez głowy pojechałem. Będę jednak nad tym pracował.

Czytaj także:
Polska formalność w SoN. Występ Sajfutdinowa podsumowaniem słabszego sezonu
Hancock i Łaguta wychwalają Beckera, a Nicol dziękuje częstochowianom za pomoc

Komentarze (0)