Bez wątpienia Cellfast Wilki Krosno to jedna z niespodzianek sezonu 2021 w polskim żużlu. Beniaminek eWinner 1. Ligi rozpoczął rozgrywki od pogromu w Rybniku, po czym sięgnął po wzmocnienia - do klubu trafili Tobiasz Musielak i Vaclav Milik. Wzmocniona ekipa zaczęła wygrywać mecz za meczem i ostatecznie zameldowała się w wielkim finale rozgrywek.
W decydującym starciu rywalem drużyny z Podkarpacia będzie Arged Malesa Ostrów. Kto ma większe szanse na awans do PGE Ekstraligi? - Trudno powiedzieć. Wydarzenia z rundy zasadniczej wskazują, że Wilki są w nieco lepszej sytuacji. Powinny pokazać pazur i wygrać. Musimy jednak pamiętać, że jesteśmy na innym etapie sezonu i wszystko zaczyna się od nowa - mówi nam Marta Półtorak, była prezes Stali Rzeszów, a obecnie jeden ze sponsorów Cellfast Wilków Krosno.
Półtorak nie ma jednak wątpliwości, że walka o awans trwać będzie do ostatniego wyścigu. - Czekają nas dwa wyrównane mecze. Tego powinniśmy się spodziewać. Może tym razem wygra Ostrovia? Nie skreślam jej, bo zawodnicy z Ostrowa są ostatnio w formie. To fantastyczna sprawa, że ten finał zapowiada się tak pasjonująco - dodaje.
ZOBACZ WIDEO Żużel. Jak wybierany jest wyścig sezonu? Tomasz Dryła wyjaśnia
Była działacz z Rzeszowa i sponsor klubu z Krosna chwali to, co dzieje się w Wilkach w ostatnich miesiącach. Docenia też ruch władz miasta, które wyłożyły pokaźne środki na budowę nowej trybuny na stadionie. - Jak widzę jak budowany jest ten klub, to wszystko to cieszy. Drużyna, sponsorzy, kibice, władze miasta - na tym polu wszystko jest przemyślane - stwierdza.
Zdaniem Półtorak, Cellfast Wilki Krosno nie powinny się jednak spieszyć z awansem do PGE Ekstraligi. - W Krośnie nic nie jest przestrzelone. Ten klub buduje się powoli, krok po kroku. Zawodnicy dostają pieniądze na czas, nie mają na co narzekać. Tradycje żużlowe w mieście są duże, jest odpowiednia baza kibiców. Czego chcieć więcej? Rozsądku działaczy - komentuje Półtorak.
- Moim zdaniem, Wilki Krosno nie są zbudowane i gotowe na PGE Ekstraligę w tym momencie. Ten skład nie gwarantuje odpowiednich wyników po awansie. Jazdę w PGE Ekstralidze trzeba planować dwa lata do przodu. Trzeba zakontraktować odpowiednich zawodników, by mieć skład gwarantujący walkę o coś więcej. Być może sztuką jest wejście do PGE Ekstraligi, ale nie sztuką jest spaść z niej po ledwie jednym sezonie - podsumowuje Półtorak.
Czytaj także:
Lekarz PZM przebadał Grzegorza Walaska
Maksym Drabik znowu na torze