Konrad Cinkowski, WP SportoweFakty: Zacznijmy naszą rozmowę od niedawnego finału IMEJ, który był najważniejszą imprezą w Rydze w tym sezonie. Jak pan ocenił ten turniej pod kątem organizacyjnym?
Nils Freivalds, prezes Riga Speedway Club: Powiedziałbym, że impreza ta przebiegła całkiem pomyślnie, choć istniały poważne obawy dotyczące pogody - prognozy przewidywały ulewne deszcze, a co za tym idzie, była obawa o zawody i stan tego toru. Byliśmy przygotowani do odjechania zawodów w Daugavpils, gdyby była taka potrzeba. Sam tor był jedną z kluczowych kwestii. Dwa miesiące przed zawodami na nasz tor wysypano dodatkową nawierzchnię, która ma większą odporność na deszcz. Dosypanie nawierzchni pozwoliło nam również zwiększyć kąty na łukach i prostych o kilka procent, ponieważ wcześniej były one raczej płaskie.
Skoro wspomniał pan o torze... Wielu zawodników uskarżało się na jego stan, a Bartłomiej Kowalski przypłacił start kilkoma urazami.
Pogarszający się stan toru doświadczyliśmy po ósmym czy dziewiątym biegu i dotyczył on pierwszego łuku. Ekipa torowa dołożyła jednak wszelkich starań, aby zakryć te dziury i doszlifować problematyczne strefy toru. To nam zajęło wiele minut, ale pozwoliło nam pomyślnie zakończyć zawody. Szkoda, że nie obyło się bez upadków, ale dla porównania tor na ostatnim finale IMŚJ w Krośnie... to tor w Rydze był bezpieczny.
ZOBACZ WIDEO Zmarzlik do samego końca wierzył w tytuł mistrza świata. "Wtedy poczułem krew"
Po szesnastym biegu na torze pojawił się walec. Wydaje się, że było to o kilka wyścigów za późno.
Jeśli chodzi o to, to decyzja przewodniczącego Jury oraz sędziego zawodów była taka, aby na pierwszy łuk skierować sprzęt, który pozwoli polepszyć stan toru w tym miejscu. Zgadzam się, że nasz tor powinien być lepszy, zwłaszcza jeśli chodzi o spójność materiału nawierzchni. Mam nadzieję, że firma nadzorująca nasz tor zaplanuje dodatkowe inwestycje, które pozwolą posiadać nie tylko lepszą nawierzchnię, ale również odwodnienie na obu łukach.
Czy przy okazji zawodów były jakieś pierwsze rozmowy z przedstawicielami FIM lub FIM Europe na temat organizacji zawodów w sezonie 2022?
Nie, nic takiego nie miało miejsca, ponieważ jest to wyłącznie decyzja FIM CCP oraz/lub FIM Europe Track Racing Commission, które tory, jakie zawody zorganizują. Mamy jednak nadzieję, że przynajmniej jeden turniej zostanie nam przyznany.
Jeśli się nie mylę, to finał IMEJ był jedyną imprezą w tym sezonie w Rydze. Dlaczego?
Tak, ma pan rację. Wiąże się to głównie z nałożonymi obostrzeniami powiązanymi z pandemią koronawirusa. Imprezy sportowe z udziałem publiczności były dozwolone dopiero w połowie czerwca, ale liczba fanów nie mogła przekroczyć tysiąc osób. I to właśnie z tych powodów nie ubiegaliśmy się o organizowanie większej liczby wydarzeń. Mieliśmy w planach organizację rundy kwalifikacyjnej do IMŚJ, ale musieliśmy ją przenieść do Daugavpils - raz, że wspomniane obostrzenia, dwa przyczyny finansowe, a trzy, że w tym czasie odbywał się u nas już inny event związany z FIA Drift. Rada Miejska w Daugavpils wraz z Narodową Federacją Sportów Motorowych oraz kilkoma prywatnymi inwestorami zdecydowała się przejąć imprezę i to nawet bez udziału publiczności. Śmiem twierdzić, że im się to opłaciło.
A czy planujecie organizację jakiegoś wydarzenia na przykład w październiku?
Ryga jest geograficznie położona bardziej na północy Łotwy, więc nasze warunki klimatyczne w październiku stają się bardzo "nieprzyjazne" do organizacji zawodów. Rzekłbym zatem, że to koniec sezonu 2021 na Łotwie.
Jest szansa, że w kolejnym sezonie będzie więcej imprez?
Na pewno, jako Riga Speedwa Club chcielibyśmy zorganizować minimum dwa turnieje na poziomie FIM lub FIM Europe. Musimy jednak czekać na oficjalne komunikaty światowych i europejskich federacji.
Skupmy się teraz bardziej na wątkach klubowo-szkoleniowych. Jak podsumuje pan ten rok w wykonaniu waszego klubu?
Na pewno działo się i to wiele z naszym udziałem. Nasi zawodnicy brali udział w wielu turniejach FIM i FIM Europe, a także ścigali się w DMPJ oraz 2. Lidze Żużlowej. Jesteśmy dumni z osiągnięć Francisa Gustsa oraz Ricardsa Ansviesulisa. Dodatkowo w wielu imprezach uczestniczył Damirs Filimovs, który ścigał się w turniejach rangi międzynarodowej oraz towarzyskich na Ukrainie. To z pewnością dla niego ogromne przeżycie.
Ważnym elementem działalności klubu są finanse. Zdradzi pan, jak to wygląda u was?
Klub z pewnością mógłby mieć lepsze finanse, ale miasto Ryga wsparło naszych młodych zawodników, aby chociaż częściowo zrównoważyć im koszty wyjazdów i sprzętu. W dobie pandemii przyciągnięcie nowych sponsorów było i jest prawdziwym wyzwaniem, więc tak naprawdę walczymy o jakiejkolwiek wsparcie w Rydze. Nasz obiekt, czyli Bikernieki w Rydze, to doskonały obiekt treningowy dla zawodników i powinien być doceniony, również wsparciem Road Traffic Safety Directorate, który zarządza naszym obiektem. Nasi zawodnicy podpisali kontrakty z Optibet Lokomotivem, więc mogli też liczyć na dodatkowe wsparcie, oprócz rodziny i swoich sponsorów, bo uczestniczyli w wydarzeniach tamtejszego klubu.
Ilu obecnie adeptów liczy klub z Rygi?
Obecnie mamy sześciu w klasie 125cc i są to chłopcy, którzy naprawdę mogą się rozwinąć w przyszłości.
Są tam kandydaci do zasilenia klubu z Daugavpils?
Jestem pewien, że niektórzy z nich dołączą wkrótce do Lokomotivu, aby w przyszłości ścigać się w polskiej lidze. Jednak obecnie mają mniej niż szesnaście lat, więc nie jeżdżą na pięćsetkach.
Gusts i Ansviesulis to najbardziej znani nam wychowankowie waszego klubu. Kogo tam macie zatem jeszcze w kadrze?
Bardzo pozytywnie jestem nastawiony na rozwój Damirsa Filimonovsa, Kristiansa Murnieksa i Jekabsa Gustsa, czyli młodszego brata Francisa. Mam nadzieję, że będą wspaniałymi zawodnikami, z których Ryga będzie dumna.
A przybliży pan sylwetkę tej czwórki tak, abyśmy mieli jakąkolwiek wiedzę na ich temat?
Damirs Filimonovs, to chłopak urodzony w 2008 roku i trenuje obecnie w klasie 125 oraz 250cc. Jekabs Gusts urodził się tego samego roku i teraz jeździ tylko w klasie 125cc. Tak samo, jak Kristians Murnieks, chłopak z rocznika 2009. Są bardzo utalentowani i życzę im powodzenia i wszystkiego najlepszego, co potrzebne do dalszego rozwoju.
A co może pan powiedzieć więcej na temat Jekabsa? Ma szansę iść w ślady Francisa?
Jest bardzo utalentowany i wyraża ogromną chęć do jazdy. Mam nadzieję, że jego rodzina, a także Francis będą go dalej wspierać w rozwoju sportowym, czyli żużlowym.
To na koniec pytanie, które zadają panu pewnie wszyscy polscy dziennikarze, gdy tylko mają okazję z panem rozmawiać. Co z ryskim ośrodkiem w polskiej lidze?
W tej chwili nie możemy mówić o planach startu w polskich rozgrywkach, ale jesteśmy bardzo pozytywnie nastawieni i jeśli tylko pozwolą nam okoliczności, czyli będą dostępne fundusze, a także konkretni zawodnicy, a co najważniejsze - zaproszenie, to zdecydowanie dołączymy do waszych rozgrywek.
Czytaj także:
Mirosław Jabłoński przekazał świetne wieści. Chodzi o zdrowie jego syna!
Rafał Szombierski miał usłyszeć wyrok. Sąd zaskoczył