Żużel. Zastąpił mistrza w finale i zadedykował mu złoto. Bewley zapomniał przez chwilę jak się jeździ [WYWIAD]

WP SportoweFakty / Arkadiusz Siwek / Na zdjęciu: Daniel Bewley
WP SportoweFakty / Arkadiusz Siwek / Na zdjęciu: Daniel Bewley

- W tym momencie zapomniałem jak się jeździ na żużlu. Mówiłem sobie: tylko się nie wywal – opisuje finał SoN Daniel Bewley. Brytyjczyk mówi, jak trudne były to chwile.

W tym artykule dowiesz się o:

[b]

Konrad Mazur, WP SportoweFakty: Przede wszystkim proszę przyjąć gratulacje za wywalczony złoty medal. Nie udało się pięć lat temu, teraz cieszycie się ze zwycięstwa. [/b]

Daniel Bewley (reprezentant Wielkiej Brytanii): To wspaniałe uczucie dla mnie i całego zespołu Wielkiej Brytanii, która czekała na to ponad trzydzieści lat. To było naprawdę trudne oglądać sobotni wypadek Taia. Mieliśmy nadzieję, że będzie dobrze, ale rano dowiedzieliśmy się, że w tym wszystkim jest zbyt dużo bólu. Byłem w pełni przygotowany i szczęśliwy, że dostanę szansę, z nadzieją, że wygramy te zawody. To złoto jest dla niego, za to co dla mnie zrobił przez tyle czasu. To jest dla mnie nieprawdopodobne, co się stało w ten weekend. Nie mogę w to uwierzyć.

Te zawody nie były na pewno łatwe dla Wielkiej Brytanii. Dużo się działo, wypadek Woffindena, wykluczenie Lamberta. Polacy odskoczyli wam po pierwszym dniu zmagań.

Polska była fantastyczna, ale uzyskaliśmy przewagę z nimi w bezpośrednim biegu i mogliśmy myśleć, że damy sobie radę. To był pierwszy bieg dla mnie, ale poradziłem sobie. Celem było wejście do finału, a tam wszystko rozegra się na nowo. Ten tor pokazał, że może się wszystko wydarzyć. Wielkie ukłony dla tych, co przygotowywali tor i wielkie gratulacje dla całego teamu. Byli niesamowici.

Wyścig finałowy. Polska prowadzi i nagle zmiana sytuacji o 180 stopni. Jak pan widział tę sytuację?

Wszedłem w łuk i zobaczyłem, że Maciek ma kłopoty, a po chwili upadł. W tym momencie zapomniałem jak się jeździ na żużlu. Powtarzałem sobie, tylko się nie wywal, tylko się nie wywal! Utrzymaj się na tych dwóch kółkach i przejedź linię mety. Skończ ten bieg i po sprawie. O Robercie też myślałem tak samo, on był wtedy przede mną i tego nie widział. Ten finałowy bieg był najtrudniejszym w całym moim życiu.

ZOBACZ WIDEO Artiom Łaguta mówi o braku rosyjskiego hymnu na podium i więzi z Polską


To złoto smakuje na pewno wyjątkowo, tym bardziej, że Wielka Brytania czekała na nie bardzo długo.

Polacy byli faworytami, wiele zespołów znało to uczucie, ale nie my. To dla nas szczególna chwila by wygrać w domu, przed tymi kibicami, którzy nas tak wspierali. Było wielu zawodników, których znam, a jeździli nie tak dawno i nie dane im było się z tego cieszyć.

Jest pan zawodnikiem Belle Vue Aces, odjechał pan tutaj masę okrążeń. Na pewno wiedział pan, co zrobić przed tymi zawodami.

Szczerze? Nie za bardzo wiedziałem, co mam o tym myśleć. Nigdy bowiem nie widziałem na lidze takiego toru. Dość mokry, do tego to, co się działo pod bandą. Pożyczyłem silnik od Roberta Lamberta i był we mnie niepokój, jak tu jechać, ale wszystko poszło po naszej myśli. Nasi mechanicy pracowali wspólnie, byliśmy zespołem, to było wspaniałe. Tor? Był trochę dziwny.

Coraz śmielej rozpycha się pan wśród najlepszych zawodników, pokonując tych teoretycznie lepszych. Co się stało w przeciągu tego jednego, dwóch sezonów u pana?

Ciężka praca, którą wykonujemy z mechanikami, z zespołem, sponsorzy wierzą we mnie i staram się jak najmocniej. Pracuję nad swoją formą fizyczną, niczego nie zaniedbuje. To połączenie wszystkich tych elementów. Liczy się to, byś poprawił rzeczy, byś był jeszcze lepszy. Tai pomógł mi bardzo wiele przy motocyklach. Jacek Trojanowski też wiele wniósł. Jednak najważniejsze jest to, jak traktujesz ten sport, co chcesz osiągnąć. Wziąłem to do siebie poważniej.

W Sparcie też ma pan kogo podpatrywać. Jest Tai Woffinden i Greg Hancock. Wspaniali mentorzy. Co pan wyniósł z ich nauk?

Mam od nich pewne podpowiedzi, co do sprzętu, ale nie mogę ci powiedzieć, bo to sekret. Tai i Greg to duża wartość w tym, co jest teraz.

Jakiś czas temu rozmawiałem z Darcym Wardem, który stwierdził, że imponuje mu się pana styl i jest dosyć podobny do jego, gdy ten czarował na żużlowych torach, to piękne słowa.

Jeśli tak powiedział, to naprawdę świetne słowa. Muszę utrzymać, to co się dzieje, ale mam wiele pracy przed tym, by dotrzeć do tego samego poziomu.

Sezon 2021 dobiega końca, jaki on był dla pana?

Poza kilkoma wpadkami, to mogę uznać za udany. Zakwalifikowałem się do SEC, co było głównym celem, dwa razy stałem na podium, z czego wyszło piąte miejsce. Zrobiliśmy złoty medal ze Spartą, dokładam kolejne złoto w SoN, Belle Vue ma srebro, a w przyszłości mam nadzieję mieć jeszcze więcej złotych medali.

Czy po takim sezonie myśli pan, by dostać się do cyklu Grand Prix?

Oczywiście, że myślę. Jednak muszę skupić się na lidze, robić wszystko najlepiej, jeśli się poprawię, to się tam znajdę. Idę w dobrą stronę, ale muszę być bardziej systematyczny i unikać złych występów.

Zobacz także:
Żużel. Piękne słowa Roberta Lamberta po finale Speedway of Nations. Powiedział, komu dedykuje tytuł
Żużel. Wielka Brytania czekała na taki moment od wielu lat. Speedway of Nations znów srebrne dla Polski

Źródło artykułu: