Żużel. Wielu wytykało im średnią wieku. Zamknęli usta krytykom

WP SportoweFakty / Michał Krupa / Na zdjęciu: Grzegorz Walasek na prowadzeniu
WP SportoweFakty / Michał Krupa / Na zdjęciu: Grzegorz Walasek na prowadzeniu

Ostrowianom wiele razy wytykano wysoką średnią wieku i mało kto wróżył sukces tej drużynie. Podopieczni Mariusza Staszewskiego zamknęli jednak usta krytykom w najlepszy możliwy sposób - awansując w wielkim stylu do PGE Ekstraligi.

KOMENTARZ

W marcu na Stadionie Miejskim odbyła się konferencja prasowa, podczas której kierownictwo ostrowskiego klubu zapowiedziało awans do PGE Ekstraligi w ciągu dwóch lat. Spotkało się to ze sporym niedowierzaniem, które pogłębiło się, gdy Arged Malesa Ostrów przegrała dwa pierwsze mecze po 44:46.

Wtedy jednak nastąpiło przełamanie - ostrowianie wygrali w Tarnowie 57:33 i zaczęli się piąć w górę tabeli. Szczególnie duże wrażenie zrobiło zwycięstwo na torze w Rybniku. Wyczyn ten biało-czerwoni powtórzyli później w półfinale play-off. W fazie finałowej na własnym torze deklasowali swoich rywali i po 24 latach wywalczyli awans do najwyższej klasy rozgrywkowej.

BOHATER SEZONU

Przed rozpoczęciem rozgrywek Grzegorz Walasek podpisał z klubem jedynie kontrakt warszawski i wydawało się, że w składzie znajdzie się Adrian Cyfer. Na treningach 45-latek spisywał się jednak na tyle dobrze, że otrzymał od Mariusza Staszewskiego kredyt zaufania. Czas pokazał, że słusznie. Walasek został liderem Arged Malesy ze średnią 2,103 pkt/bieg. W kluczowych momentach nie zawodził, a teraz spróbuje swoich sił w PGE Ekstralidze.

ZOBACZ WIDEO Jakub Miśkowiak: Wejdziemy do czwórki i pokażemy jacy jesteśmy silni

KLUCZOWY MOMENT

Półfinał play-off: ROW Rybnik - Arged Malesa Ostrów 44:45.

W rundzie zasadniczej ostrowianie dwukrotnie pokonali ROW Rybnik, co uznano za sporą niespodziankę. Jeszcze większym zaskoczeniem była postawa ostrowian w pierwszym meczu półfinałowym. Choć kontuzji doznał Oliver Berntzon, wynik długo oscylował w granicach remisu. Kluczowy okazał się wyścig 14., w którym Patrick Hansen i Grzegorz Walasek wygrali podwójnie, a w kolejnym kropkę nad "i" postawił Tomasz Gapiński i zespół z Ostrowa zwyciężył 45:44. W rewanżu natomiast rybniczanie zostali wręcz zdemolowani.

CYTAT

- Ja mówiłem: "Andrzej, dajmy spokój z tym Walaskiem. To już emeryt, nie róbmy już tego". Brat odpowiedział, żebyśmy dali mu szansę i niech spróbuje. No i decyzja była taka, że Grzesiu do trenera mówi, że jak wygra skład z Cyferem to jedzie, a jeśli nie, to odchodzi. No i sami wszystko widzicie - powiedział Jan Garcarek, sponsor ostrowskiego klubu, w rozmowie z TV Proart.

Reszta to już historia. Grzegorz Walasek na jednostkach od Ryszarda Kowalskiego przeżył drugą młodość. Jechał ambitnie, z zębem, a przede wszystkim skutecznie. W wieku 45 lat awansował do finału IMP i zwyciężył wraz z Arged Malesą w eWinner 1. Lidze.

LICZBY

32 - tyle lat wyniosła średnia wieku seniorów ostrowskiego klubu (biorąc pod uwagę Daniela Kaczmarka). Wiele razy wytykano biało-czerwonym wiek, podopieczni trenera Mariusza Staszewskiego robili jednak swoje i rozkręcali się z meczu na mecz. W końcówce sezonu pokazali natomiast prawdziwą moc.

147 - tyle punktów (na 886) zdobyli ostrowscy młodzieżowcy. Stanowiło to aż 17 proc. całego dorobku drużyny. Trener Staszewski przez cały sezon mógł liczyć na solidną postawę swoich juniorów. Najskuteczniejszy w tym gronie był Sebastian Szostak, który jako jedyny zawodnik do lat 21 wystąpił we wszystkich meczach Arged Malesy.

CO DALEJ?

Ostrowianie po raz ostatni ścigali się w najwyższej klasie rozgrywkowej w 1998 roku. Wtedy udało im się wygrał tylko jeden mecz. Teraz Ostrovię również czekać będzie trudne zadanie. Klub opuści Patrick Hansen, a na jego miejsce przymierzany jest Matias Nielsen.

Kontrakty przedłużyli już natomiast Nicolai Klindt, Tomasz Gapiński i Grzegorz Walasek, w zespole zostają także młodzieżowcy. Konieczne będą także prace związane z poprawą infrastruktury na stadionie. Walka o utrzymanie w PGE Ekstralidze będzie ciężka, ale ostrowianie już wielokrotnie udowadniali, że niemożliwe dla nich nieistnieje.

Czytaj także:
- Były prezes mówi o jawnym skandalu w PGE Ekstralidze. "Takie pytanie nie miało prawa paść"
W żużlu widział i przeżył wszystko. Teraz kończy karierę

Źródło artykułu: