Żużel. "Wierzyłem do ostatniego momentu". Bohater hitu transferowego przekonuje, że nie chciał odchodzić

WP SportoweFakty / Marek Bodusz / Na zdjęciu: Mads Hansen
WP SportoweFakty / Marek Bodusz / Na zdjęciu: Mads Hansen

Mads Hansen był jednym z najbardziej gorących nazwisk na transferowej giełdzie. Sam zainteresowany przekonuje, że wcale nie paliło mu się do zmiany pracodawcy. Jego słowa zaskakują.

Zaskakują dlatego, że Mads Hansen w ostatnich tygodniach rozmawiał przecież nt. kontraktu na sezon 2022 z przedstawicielami kilku klubów. Był na liście życzeń m.in. Falubazu Zielona Góra, ZOOleszcz DPV Logistic GKM-u Grudziądz, Moje Bermudy Stali Gorzów, Arged Malesu Ostrów czy Aforti Startu Gniezno. Koniec końców niespodziewanie postawił na Trans MF Landshut Devils.

- Ostatnie tygodnie były dla mnie bardzo ciężkie. Do ostatniego momentu wierzyłem, że wraz z opolskim zespołem znajdę sobie właściwe miejsce na sezon 2022. Niestety nie udało nam się, a ja z wielkim smutkiem po trzech latach opuszczam Opole. Pozostanie w Kolejarzu okazało się ostatecznie niemożliwe - mówi Hansen, cytowany przez media społecznościowe OK Bedmet Kolejarza Opole.

W tym klubie spędził trzy ostatnie sezony (w 2019 roku był do niego wypożyczony z Falubazu Zielona Góra, później podpisał normalny kontrakt z opolską drużyną). W minionym był drugą strzelbą zespołu, w 2. Lidze Żużlowej notując średnio 2,183 punktu na wyścig.

- Dla mnie to nie był tylko klub. Czułem się w Opolu jak w rodzinie. Razem płakaliśmy i razem się śmialiśmy. Tak jak powinno być w każdym zespole z doskonałą atmosferą. Zarówno klub, jak i sponsorzy, pozostaną dla mnie przyjaciółmi do końca życia - zapewnia Hansen.

Duńczyk był jednym z najbardziej łakomych kąsków na transferowej giełdzie, bo w przyszłym roku może startować nie tylko na pozycji seniorskiej, ale przede wszystkim jako zawodnik do lat 24.

Zobacz też:
Żużel. Wiadomo, kiedy Falubaz Zielona Góra ogłosi skład
Żużel według Jacka: w eWinner 1. Lidze bez murowanego faworyta. Polonia dogania Falubaz! [FELIETON]

ZOBACZ WIDEO Jakub Miśkowiak: Wejdziemy do czwórki i pokażemy jacy jesteśmy silni

Źródło artykułu: