Żużel. Od prawie 20 lat jeździ w Polsce, teraz krytykuje regulamin! "To idzie w złą stronę"
Ostatni sezon był bardzo słaby dla Petera Ljunga, który nie dostał prawdziwej szansy w klubach z Krosna i z Gniezna. Szwed, który kończy 39 lat, chce wrócić do polskiej ligi w mocnym stylu.
Po kontuzji odniesionej w 2020 roku, Ljung pojechał w zaledwie 6 biegach dla dwóch drużyn, w których zdobył 3 punkty. - Nie będę ukrywał, za mną trudny sezon. Najpierw odjechałem dwa biegi dla Cellfast Wilków, później trafiłem do klubu z Gniezna. Przyjechałem do Polski po połowie sezonu i straciłem swoje tempo. Wcześniej jeździłem w każdej kolejce, a tym razem tak nie było i potrzebowałem odjechania kilku biegów, by wjechać się w ligę. Do tego po tym, jak trenowałem na grząskim torze, w lidze był beton i nie miałem szans się wykazać - powiedział Ljung w rozmowie z WP SportoweFakty.
Szwed przyznał, że ma kilka ofert. - Jestem spokojny, że będę jeździł w polskiej lidze, choć jeszcze nie wiem jaka to będzie klasa rozgrywkowa. Na pewno chcę znaleźć się w zespole ambitnym, który ma jakiś cel, w którym będę ważną postacią w drużynie. Dla mnie ważne jest to, by mieć miejsce w składzie i wpływać na zwycięstwa drużyny, co jest najważniejsze. Patrzę bardziej na to, co mogę osiągnąć z zespołem, nie tylko na własne zdobycze indywidualne - stwierdził żużlowiec.
ZOBACZ WIDEO Jakub Miśkowiak: Wejdziemy do czwórki i pokażemy jacy jesteśmy silni- Mam w planach powrót do niedawnej formy. Nie patrzę tylko na sprzęt, ale również na siebie i swoją kondycję fizyczną, nad którą także pracuję, by wrócić dużo mocniejszy. Wciąż w siebie wierzę i jestem stuprocentowym profesjonalistą. Liczę na to, że to wszystko wypali - dodał.
30 października zawodnik kończy 39 lat. - Jestem wiecznie młody! Oczywiście wiek ma wpływ na treningi i na regenerację. Muszę zrobić więcej, by być w tej samej dyspozycji. Czuję się jednak dobrze, tak samo jakbym miał 23 lata. Czekam na szansę, którą chcę wykorzystać - przyznał Szwed.
Jego problemem jest z pewnością zapis o zawodniku U-24. Ljung to duży krytyk tej zmiany regulaminowej. - To naprawdę dziwny zapis w regulaminie. W mojej ocenie tak to nie powinno wyglądać, a przykładem może tu być Daniel Kaczmarek, który jeździł ze mną w Unii Tarnów, po czym przeniósł się do klubu z Ostrowa Wielkopolskiego i siedział na ławce, bo jeździł Duńczyk Patrick Hansen - zauważył.
- To idzie w złą stronę. Mógłbym to zrozumieć, gdyby taka pozycja obowiązywała w jednej lidze lub gdyby dotyczyła tylko polskich zawodników, co by otworzyło im nowe drzwi. W obecnej formule, nie ma to z mojej perspektywy dużego sensu - podsumował Ljung.
Czytaj także:
Rewolucja finansowa w eWinner 1. Lidze
Duży transfer pierwszoligowca
KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>