Miniony sezon Bauhaus-Ligan dla Lejonen Gislaved zakończył się już na etapie ćwierćfinałów, w którym to zespół spod znaku Lwa przegrał z późniejszym mistrzem kraju - Dackarną Malilla.
Podrażnione ambicje na pewno mają swój wpływ na budowę klubowego zestawienia na przyszłoroczne rozgrywki drużynowych mistrzostw Szwecji.
Klub szybko przekazał, że udało się wypracować porozumienie m.in. z Oliver Berntzonem i wówczas nikt nie przewidywał, że kolejne nazwiska, to będą istne bomby.
ZOBACZ WIDEO Jakub Miśkowiak: Wejdziemy do czwórki i pokażemy jacy jesteśmy silni
A w kolejnych tygodniach Lejonen powitało w swoich szeregach: Dimitriego Berge, Dominika Kuberę, Huberta Łęgowika i Patryka Dudka. Do tej mocnej już ekipy w niedzielę dołączył dwukrotny mistrz świata, Bartosz Zmarzlik.
- Słyszeliśmy, że Bartek chce dokonać zmiany środowiska na przyszły sezon i wiele klubów go próbowało przekonać do kontraktu. Cieszymy się, że padło na nas. Mamy bardzo dobre relacje z polskimi zawodnikami, menedżerami oraz klubami, więc to na pewno sprzyja - czytamy w klubowym komunikacie.
Wszystko wskazuje na to, że w jednym meczu, przynajmniej w rundzie zasadniczej tak mocnej ekipy nie ujrzymy. Klubowi zależy, aby w każdym meczu pojechała minimum dwójka Polaków, w zależności od ich dostępności.
Zobacz także:
Koledzy sprzed lat pojadą o awans
Frątczak nie zastąpi Cieślaka