Poszło o Bartłomieja Kowalskiego i jego zachowanie w trakcie kontraktowych negocjacji. - Zostaliśmy przez niego oszukani - stwierdził wprost Przemysław Termiński z Apatora Toruń. - Kowalski sam do nas zadzwonił i zaakceptował ofertę. Powtarzał, że decyzja jest ostateczna - mówił nam Marek Grzyb z Moje Bermudy Stali Gorzów.
Obaj prezesi czują się wystawieni do wiatru przez Bartomieja Kowalskiego, który koniec końców przyjął ofertę Betard Sparty Wrocław. Wyścig o jego podpis wygrał Andrzej Rusko, który wykazał się największym sprytem.
"Prezes Apatora nazywa Bartka Kowalskiego oszustem, prezesina z Gorzowa w równie niepochlebnych słowach wyraża się o juniorze z Częstochowy. Podobno się dogadał i oszukał..." - pisze na Instagramie Marcin Najman, zawodnik MMA, prywatnie kibic żużla.
ZOBACZ WIDEO Żużel. Mocne słowa Cegielskiego. Jest odpowiedź Przewodniczącego GKSŻ
Drwi z prezesów, którzy nie doprowadzili negocjacji z Kowalskim do podpisu pod umową. "Gdyby się dogadał definitywnie to wyjechałby z Torunia lub z Gorzowa z kontraktem i przelewem. A skoro nie potrafili owi prezesi podpisać wynegocjowanych warunków, to jakim prawem robią teraz nagonkę na młodego żużlowca?" - pyta Marcin Najman.
"Widocznie Andrzej Rusko się dogadał, a na potwierdzenie podpisał kontrakt z młodym zawodnikiem. Tyle. Już w boksie byli tacy cwaniacy co wmawiali zawodnikom, że ich uścisk dłoni jest ważniejszy niż podpis na kontrakcie" - dodaje Najman.
Bartłomiej Kowalski do Betard Sparty Wrocław przeszedł z Eltrox Włókniarza Częstochowa. W jego barwach w minionym sezonie pojechał w PGE Ekstralidze osiem biegów, w których notował średnio 1,250 punktu na bieg. W 2021 roku startował też w 2. Lidze Żużlowej, tam zdobywał średnio 2,175 "oczka" na wyścig.
Zobacz też:
Żużel. Lwim pazurem: Wyzwanie dla PGE Ekstraligi. Za rok seniorzy zażądają więcej [FELIETON]
Żużel. Rusko staje w obronie Kowalskiego. Wbija szpilę Stali Gorzów