Losy Workington Comets są burzliwe. Najpierw klub ten istniał w latach 1970-1987, a następnie reaktywowano go po 12 latach i ponownie zawodnicy ścigali się na brytyjskich torach, na poziomie Premier League (wówczas druga klasa rozgrywkowa). Legendą Comets był Carl Stonehewer, który ścigał się dla tego klubu przez dziewięć sezonów. Niestety od 2019 roku, z powodów finansowych zniknął żużel z Workington.
Steve Lawson wraz z Andrew Bainem liczą na to, że tym razem przerwa nie będzie trwała tak długo. W Workington był problem ze stadionem, gdyż poprzedni dom żużla - Derwent Park został przebudowany na potrzeby klubu rugby Workington Town.
Wobec tego, trwają prace w zupełnie innej lokalizacji - w Northside. Nowy stadion miałby mieć pojemność 1 200 widzów. - Pomagam przy budowie toru i pracujemy nad 290-metrowym owalem z szerokimi wirażami i prostymi, zgodnie ze standardem FIM. Celem jest powrót Comets do National Development League w przyszłym sezonie - powiedział Lawson w rozmowie z The Whitehaven News.
W ostatni weekend wyznaczono krawężniki na torze, kolejnymi etapami są położenie nawierzchni toru i ogrodzenie. Ma to pozwolić na występy w trzeciej klasie rozgrywkowej w Anglii. Przypomnijmy, że potwierdzony jest już powrót Oxford Cheetachs. Trwają również prace nad reaktywacją ośrodka w Rye House.
Czytaj także:
Liderzy Polonii mogą zarobić krocie
Wcale nie są skazani na spadek
ZOBACZ WIDEO Żużel. David Bellego opowiada jak wygląda żużel we Francji