Już po zakończeniu sezonu 2021 szef Abramczyk Polonii mówił, że chciałby zmienić zasady finansowe w klubie, tak aby zawodnicy byli nagradzani przede wszystkim za wkład w wyniki zespołu. Później Jerzy Kanclerz chwalił się, że pomysł udało wcielić się w życie. Teraz poznaliśmy szczegółowe założenia jego planu.
Okazuje się, że dla każdego zawodnika Polonii została przygotowana tzw. drabinka. Stawka za punkt będzie rosnąć w zależności od tego, z jaką zdobyczą dany żużlowiec zakończy mecz. Skorzystać mogą na tym wszyscy, ale najwięcej do zyskania mają Matej Zagar, Adrian Miedziński i Kenneth Bjerre. - W ich przypadku po przekroczeniu 10 punktów w meczu stawka za punkt wzrośnie o około 50 proc. - mówi nam Kanclerz.
- Zależało mi na tym, żeby kwoty za przygotowanie do sezonu nie były astronomiczne i żeby żużlowcy byli nagradzani przede wszystkim za to, jak dokładają się do wyniku drużyny. Nie ukrywam, że myślałem również o systemie, który zakłada premie za wygrany mecz, ale moim zdaniem obecne rozwiązanie jest bardziej sprawiedliwe i miarodajne - przekonuje prezes.
To jednak nie wszystko, bo na zawodników Abramczyk Polonii czekają jeszcze inne bonusy. - Jeden z nich zakłada premię za awans do czwórki, czyli półfinału fazy play-off, a drugi za awans do PGE Ekstraligi - dodaje szef bydgoskiej ekipy.
Wydaje się, że rozwiązanie zaproponowane przez prezesa sprawi, że zawodnikom na pewno nie zabraknie motywacji w walce o najwyższe cele. Dodajmy, że przymiarki do nowego systemu finansowania miały już miejsce w sezonie 2021. Już wtedy w klubie byli zawodnicy, którzy zarobili mniej, bo drużyna nie awansowała do fazy play-off. Teraz nowe finansowe porządki objęły całą drużynę. Prezes liczy, że to przełoży się na wyniki zespołu.
Zobacz także:
GKM wdraża plan za pół miliona złotych
Żużel w TVN? Ruszyły rozmowy
ZOBACZ WIDEO Żużel. Kiedyś byli nierozłączni. Teraz wystąpią przeciwko sobie w PGE Ekstralidze