Oba zespoły w tym sezonie nie ukrywają medalowych aspiracji, co zresztą potwierdziły w meczach ćwierćfinałowych. Częstochowianie, co prawda nie bez problemów odprawili z kwitkiem Unię Leszno, którą przed sezonem okrzyknięto jednym z głównych faworytów do wywalczenia medali z najcenniejszego kruszcu. Podopieczni Jana Ząbika w dwumeczu okazali się natomiast lepsi od rywala "zza miedzy", Polonii Bydgoszcz.
Mimo wyeliminowania "Byków", w częstochowskim zespole pozostał spory niedosyt. Po wysokim zwycięstwie w Lesznie, wydawało się, że rewanż będzie jedynie formalnością dla podopiecznych Grzegorza Dzikowskiego. W dramatycznych okolicznościach, w ostatnim wyścigu leszczynianie uratowali jednak remis i tym samym pokrzyżowali plany częstochowianom, dla których droga do finału będzie teraz wieść przez dwumecz z toruńskim zespołem. - Rywal nie ma żadnego znaczenia. Jeśli chcemy zdobyć mistrzostwo musimy pokonać każdego rywala - mówił po spotkaniu z "Bykami", Greg Hancock, w którym tradycyjnie częstochowscy kibice pokładają wielkie nadzieje. Amerykanin od początku sezonu nie zawodzi oczekiwań kibiców oraz działaczy i również w niedzielę wraz z Nickim Pedersenem oraz powracającym do składu "Lwów", Lee Richardsonem będzie miał za zadanie poprowadzić swój zespół do postawienia kolejnego kroku w drodze po upragniony medal. Richardson z powodów rodzinnych nie wystąpił w pojedynku z Unią, jednak tym razem będzie już do dyspozycji trenera Grzegorza Dzikowskiego i biorąc pod uwagę jego tegoroczną dyspozycję, powinien należeć do silnych punktów swojej drużyny. W ostatnim czasie na jednego z liderów wyrasta także Tomasz Gapiński. "Gapa" od dwóch sezonów reprezentuje barwy "Lwów", jednak zarówno przez cały zeszły sezon, jak i na początku tegorocznego byłego zawodnika Atlasu Wrocław trapiły problemy sprzętowe oraz istna plaga kontuzji. Od pewnego czasu Gapiński wszystkie problemy ma już za sobą i jak widać od razu "rozwinął skrzydła" i pokazał pełnie swoich niebagatelnych umiejętności. Skład częstochowskiej ekipy uzupełni Michał Szczepaniak lub Sławomir Drabik. W ostatnim pojedynku lepsze wrażenie pozostawił po sobie ten pierwszy, jednak Drabik w tym sezonie niejednokrotnie potrafił zaskakiwać kibiców swoją znakomitą jazdą i niewykluczone, że właśnie na 43-latka postawi Grzegorz Dzikowski. Juniorski "garnitur" tradycyjnie stworzą natomiast Borys Miturski oraz Tai Woffinden. Młodziutki Anglik jest jednym z objawień tegorocznego sezonu i to właśnie jego dyspozycja w wielu spotkaniach zarówno rundy zasadniczej, jak i play-off pozwalała przechylić szalę zwycięstwa na korzyść "Lwów".
Torunianie do Częstochowy awizują skład złożony z aż czwórki młodzieżowców. Wydaje się, jednak, że to jedynie zasłona dymna i manewr taktyczny trenera Jana Ząbika. W awizowanym składzie oprócz wciąż zmagającego się z problemami zdrowotnymi Wiesława Jagusia, którego występ w niedzielnym spotkaniu wciąż stoi pod znakiem zapytania, próżno szukać także Chrisa Holdera. Nikt jednak nie ma wątpliwości, że Australijczyk pojawi się na częstochowskim torze i zastąpi kogoś z awizowanej dwójki: Łukasza Przedpełskiego lub Kamila Pulczyńskiego. W przypadku Jagusia decyzja o jego starcie zapadnie po piątkowym treningu, bądź tuż przed niedzielnym spotkaniem. Jeśli Jaguś nie będzie zdolny do jazdy, torunianie zastosują przepis o zastępstwie zawodnika, który dotychczas zdawał swój egzamin. Jagusia z powodzeniem mogą, bowiem zastąpić Ryan Sullivan, Robert Kościecha, wspomniany wcześniej Chris Holder czy Adrian Miedziński, który tegoroczny sezon może zaliczyć do niezwykle udanych. Nie można również zapomnieć o młodzieżowcach, którzy w tym sezonie są silnym punktem "Aniołów". W wielu spotkaniach "pierwsze skrzypce" grali, bowiem Matej Kus oraz Darcy Ward, który przebojem wdarł się do polskiej ligi.
Wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazują zatem, że w niedzielę czeka nas przedniej marki widowisko. Pojedynki obu ekip zawsze dostarczały wielkich emocji i stały na wysokim poziomie. Teraz powinno być podobnie, a stawka pojedynku powinna tylko dodać rumieńców całemu widowisku i spotęgować emocje.
Awizowane składy:
Unibax Toruń:
1. Łukasz Przedpełski
2. Kamil Pulczyński
3. Ryan Sullivan
4. Robert Kościecha
5. Adrian Miedziński
6. Emil Pulczyński
Włókniarz Częstochowa:
9. Michał Szczepaniak
10. Nicki Pedersen
11. Tomasz Gapiński
12. Lee Richardson
13. Greg Hancock
14. Borys Miturski
Początek zawodów o godzinie 16.00.
Sędziuje Jerzy Najwer (Gliwice)
Bilety:
- ulgowy 22 zł
- normalny 30 zł
- sektor centralny 38 zł
- program 5 zł
Prognoza pogody (za new.meteo.pl):
Temperatura: 15 °C
Ciśnienie: 1020 hPa
Wiatr: 22 km/h
Deszcz: 0.0 mm
Wyślij SMS o treści ZUZEL CZESTOCHOWA lub o treści ZUZEL TORUN na numer 7303
Koszt usługi 3,66 zł z VAT.
Zamów wynik meczu Włókniarz Częstochowa - Unibax Toruń
Wyślij SMS o treści ZUZEL CZESTOCHOWA lub o treści ZUZEL TORUN na numer 7101
Koszt usługi 1,22 zł z VAT.
Ostatnio na częstochowskim torze obie ekipy zmierzyły się 21 czerwca bieżącego roku. Wówczas lepsi w stosunku 50:40 okazali się częstochowianie. Co ciekawe, była to pierwsza tegoroczna porażka Unibaksu Toruń w rozgrywkach ligowych.
Unibax Toruń - 40:
1. Adrian Miedziński - 10+2 (1,1*,1,2,3,1,1*)
2. Chris Holder - ZZ
3. Ryan Sullivan - 13 (2,2,3,2,0,2,2)
4. Robert Kościecha - 1+1 (1*,0,0)
5. Wiesław Jaguś - 8+2 (0,0,1*,3,1*,3)
6. Damian Celmer - 2 (2,-,-,-,-)
7. Darcy Ward - 6+1 (1*,1,2,0,1,1)
Cognor Włókniarz Częstochowa - 50:
9. Nicki Pedersen - 10+1 (2*,0,3,3,2)
10. Tomasz Gapiński - 8 (3,3,1,1,0)
11. Lee Richardson - 13 (3,3,2,2,3)
12. Michał Szczepaniak - 0 (0,0,0,-)
13. Greg Hancock - 9+2 (2*,2,2*,3,0)
14. Borys Miturski - 0 (0,-,-,-,0)
15. Tai Woffinden - 10+1 (3,3,1*,3,0)
Bieg po biegu:
1. (66,17) Woffinden, Celmer, Ward, Miturski 3:3
2. (64,79) Gapiński, Pedersen, Miedziński, Jaguś 5:1 (8:4)
3. (64,06) Richardson, Sullivan, Kościecha, Szczepaniak 3:3 (11:7)
4. (65,25) Woffinden, Hancock, Ward, Jaguś 5:1 (16:8)
5. (67,61) Richardson, Sullivan, Miedziński, Szczepaniak 3:3 (19:11)
6. (64,20) Sullivan, Hancock, Woffinden, Kościecha 3:3 (22:14)
7. (64,41) Gapiński, Ward, Jaguś, Pedersen 3:3 (25:17)
8. (64,32) Woffinden, Hancock, Miedziński, Ward 5:1 (30:18)
9. (64,57) Pedersen, Sullivan, Gapiński, Kościecha 4:2 (34:20)
10. (64,47) Jaguś, Richardson, Ward, Szczepaniak 2:4 (36:24)
11. (64,96) Hancock, Miedziński, Gapiński, Sullivan 4:2 (40:26)
12. (64,73) Miedziński, Richardson, Ward, Miturski 2:4 (42:30)
13. (64,74) Pedersen, Sullivan, Jaguś, Woffinden 3:3 (45:33)
14. (64,67) Jaguś, Pedersen, Miedziński, Gapiński 2:4 (47:37)
15. (65,44) Richardson, Sullivan, Miedziński, Hancock 3:3 (50:40)
NCD: 64,06 w biegu 3. uzyskał Lee Richardson.
Widzów: około 15 tysięcy.
Sędziował Jerzy Najwer z Gliwic.