Żużlowa legenda idzie na emeryturę. Na torze wyczyniał cuda
Na torze i z torem wyczyniał cuda, przez lata był nieodłącznym elementem meczów żużlowych w Zielonej Górze. Nadszedł czas na jego emeryturę.
- Adam był często mistrzem drugiego planu, to właśnie od niego i od współpracy z trenerem zależało, czy na meczach tor będzie naszym sprzymierzeńcem. Najczęściej przez lata był i za to oraz wielkie zaangażowanie i pasję mu dziękujemy z całego serca - mówi prezes zielonogórskiego klubu Wojciech Domagała.
Adam Warecki wyczyniał cuda i z torem, i na torze. Mało kto potrafi przecież wykonać "wheelie" na.. traktorze. A właśnie takie obrazki cieszyły oczy kibiców Stelmet Falubazu.
- Ze wszystkimi staram się żyć dobrze. Chociaż wkurza mnie, jak ktoś mi w trakcie meczu biega, coś tam wymachuje, pokazuje na palcach, ile okrążeń, którą ścieżką. Niektórzy są szybsi od grzechotnika, a ja znam swoją robotę i rozumiem, co mi mówią. Zwykle jest tak, jak chcą i na czas - mówił Warecki dla nieregularnika "Tylko Falubaz" w 2011 roku.
Zobacz też:
Start Falubazowych Mikołajek. Pierwsze paczki wręczone
Żużel. Sprawdziliśmy średnią wieku drużyn w eWinner 1. Lidze. Doświadczenie kluczem do sukcesu?
KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>