Inflacja szaleje. Za chwilę jej skutki odczują także kibice
Wysoka inflacja drenuje portfele Polaków, a lada moment o wzroście cen przekonamy się nie tylko robiąc zakupy w sklepie czy tankując samochód. Kluby sportowe zaczynają podnosić ceny karnetów i biletów. Niektórzy zapłacą nawet 90 zł więcej.
Kibice narzekają na podwyżki
Weźmy za przykład I-ligowy ROW Rybnik. Tam cena karnetu na normalną trybunę dla osoby dorosłej wzrosła z 280 do 315 zł, karnety ulgowe dla uczniów i studentów podrożały z 210 do 245 zł, choć skład zespołu "na papierze" prezentuje się gorzej od tegorocznego. Prezes Krzysztof Mrozek podwyżkę na spotkaniu z kibicami wytłumaczył "szeroko pojętą inflacją".
Na tym samym szczeblu rozgrywek, w Krośnie, ceny karnetów podrożały o odpowiednio 30, 50 i 60 zł. Co więcej, działacze Cellfast Wilków umieścili na całorocznych wejściówkach adnotację, że w razie obostrzeń covidowych i lockdownu, "rekompensaty nie będzie".
Podwyżki są też w PGE Ekstralidze. Po tym, jak Betard Sparta Wrocław wywalczyła upragniony tytuł mistrzowski, działacze podnieśli ceny karnetów o 30-90 zł. Najmocniej zdrożały abonamenty w wersji junior, które uprawniają do wejścia na mecze młodzież do 15. roku życia.
ZOBACZ WIDEO Nietypowe daty fazy play-off. Marcin Majewski zaskoczony terminami półfinałówO 20 zł podrożały karnety na spotkania Moje Bermudy Stali Gorzów. W przypadku Eltrox Włókniarza Częstochowa podwyżki cen karnetów wynoszą od 30 do 60 zł. Niektóre kluby nie przedstawiły jeszcze stawek, ale tendencja jest jasna i kibice powinni chwytać się za portfele.
Jest podwyżka czy nie ma podwyżki?
- W naszym przypadku ceny wzrosły o 20 zł, ale analizowaliśmy to z zarządem i proszę zauważyć, że oferujemy w ramach tego karnetu więcej spotkań. W sezonie 2022 dochodzą spotkania Ekstraligi U24, gdzie będziemy ponosić pewne koszty w związku z ich organizacją. Posiadacz karnetu na te mecze wejdzie za darmo - broni się w rozmowie z WP SportoweFakty Marek Grzyb, prezes klubu z Gorzowa Wielkopolskiego.
O ile taką argumentację prezesów klubów ekstraligowych można by przyjąć, bo Ekstraliga U24 to nowy twór, o tyle na niższym szczeblu rozgrywek nie można mówić o zwiększeniu liczby spotkań. Kibic po prostu zapłaci więcej za taką samą liczbę spotkań, jak w roku 2020.
Prezes gorzowskiej Stali potwierdza nam, że klub już odczuwa skutki inflacji. Mowa o kosztach m.in. organizacji meczów, bo chociażby rosną stawki firm ochroniarskich. - Prawdziwy obraz sytuacji znać będziemy wiosną 2022 roku, gdy sytuacja się uspokoi. Wtedy kluby będą mogły reagować poprzez jeszcze wyższe ceny biletów. Dlatego uważam, że ten kto teraz kupi karnet, na pewno nie straci - tłumaczy Grzyb.
Czy czekają nas puste stadiony?
Kibice narzekają już na wyższe stawki biletów i karnetów, a trzeba pamiętać, że wszystkie spotkania są obecne transmitowane w telewizji. Czy w tej sytuacji grożą nam puste trybuny? Czy inflacja doprowadzi do odpływu fanów ze stadionów?
- Jeśli ktoś ledwo wiąże koniec z końcem, to na pewno nie pójdzie na stadion, jeśli nie będzie miał na chleb. Tym bardziej że najczęściej wizyta na meczu nie kończy się na samym kupnie biletu. Myślę jednak, że ten trudniejszy okres to pytanie dla kibiców. Czy są gotowi wesprzeć ukochane kluby? Czy są gotowi zapłacić nieco więcej za karnet, nawet odmawiając sobie butelki ulubionego napoju, czy zakupu nowej odzieży? - zastanawia się Marta Półtorak.
Była prezes rzeszowskiej Stali nie do końca wierzy statystykom GUS, które mówią o inflacji rocznej w listopadzie na poziomie 7,7 proc. - Nikt nie lubi podwyżek, ale one są faktem. Z tego, co obserwuję, to one przekraczają 10 proc. O tyle, ile podaje GUS, to co najwyżej wzrastają ceny musztardy - komentuje Półtorak.Czy czeka nas zderzenie ze ścianą?
Inflacja dotyka też żużlowców, bo ci tak naprawdę są małymi firmami. Zatrudniają po kilku mechaników na etacie, a tym lada moment trzeba będzie zaoferować podwyżki. Zawodników od roku 2022 czeka też podwyżka składek na ZUS czy ubezpieczenie zdrowotne. Z powodu wzrostu cen NBP podwyższa też wysokość stóp procentowych, a spora część żużlowców swoje busy nabywa w leasingu, więc jest narażona na wyższe raty.
- Być może polski sport, a zwłaszcza żużel, będzie miał mniej pieniędzy. Myślę, że rosnące pensje pani sprzątaczki czy ochroniarza to nie jest duży problem dla klubu, ale większe żądania finansowe zawodnika już tak. Zjawisko się nakręca, a hiperinflacja nigdy nie służy gospodarce. Ona się odbije na wszystkich dziedzinach naszego życia. Sport i kultura oberwą najmocniej - ostrzega Marta Półtorak.
Nieco mniej pesymistyczny scenariusz kreśli Marek Grzyb, choć zapowiada, że "dopiero zderzymy się ze ścianą". - Teraz mamy bańkę spekulacyjną. Czy wzrosty cen niektórych towarów się utrzymają? Kiedy ten przerwany łańcuch dostaw, który powoduje nam teraz inflację, zostanie unormowany? Czy wtedy dojdzie do korekty cen? To ważne pytania - twierdzi prezes gorzowskiej Stali.
Jak podkreśla Grzyb, w jego klubie wpływy z biletów i karnetów stanowią ok. 25 proc. budżetu. Podwyżka cen wejściówek nie uratuje zatem klubu, jeśli nagle pojawią się problemy ze sponsorami i płatnościami.
- Drużyny ekstraligowe powinny sobie jednak poradzić. W życie wchodzi nowy kontrakt telewizyjny, w którym zagwarantowano wyższe kwoty, więc te kluby są w komfortowej sytuacji. Bardziej się martwię o ośrodki z I i II ligi. Zwłaszcza że chociażby Polski Ład podniesie koszty prowadzenia działalności o ok. 5 proc. To kolejny czynnik. Tylko tak jak powiedziałem, wiosna 2022 roku będzie kluczowa. Wtedy rynek może się uregulować i dojdzie do korekty cen. Zakładam, że niektóre z nich spadną - kończy Grzyb.
Czytaj także:
Tomasz Bajerski w sztabie szkoleniowym Aforti Startu?
Co z telewizją w 2. Lidze Żużlowej?
-
Gekon Zgłoś komentarz
wygląda. Nikt tym ludziom pensji nie podniesie. Mało tego to pan ochroniarz z grupą będzie pracował po 12h gdzie może tylko 7h! Gdzie inspekcja pracy? Żużlowcom wzrośnie składka zdrowotna? Ojejku. Dobrze, że mi i innym nie wzrośnie bo przecież 1,5 miliona ludzi na działalności to ch#j i lament dotyczy tylko żużlowców. Inflacja? Się pan redaktor ocknął. -
Piotr Biega Zgłoś komentarz
Speed01,,,, wybuchające wulkany i tornada na świecie to też wina kaczorka :) -
Z.K.S STAL RZESZÓW Zgłoś komentarz
zaściankowy, był jest i będzie. Jakby nie pisiory to lubelskie pół ekpresowkoi by nie widzialo. Kiedyś ta metropolita może autostradę zobaczy, ale na to pisiory by potrzebowały z 3 kadencję jeszcze. -
speed01 Zgłoś komentarz
Ale czego można się spodziewać po ograniczonych umysłowo potomkach UBeków... -
speed01 Zgłoś komentarz
prostu dyktator XD. -
Ķʊɲɞ Ĺɑσ Zgłoś komentarz
@Z.K.S STAL RZESZÓW: Masz naciesz oczy. Zobacz jak wygląda piękne 700-letnie polskie miasto. Niestety ty na co dzień nie możesz tego uświadczyć w swojej galicyjskiej biednej wiosce co nawet Starego Miasta nie ma phi hi hi. -
Z.K.S STAL RZESZÓW Zgłoś komentarz
W Lublinie nie inflacjii. Tam dobrobyt z każdej strony. Miasto jak z bajki, ulice nowe, wszystko wyremontowane, elegancja Francja. -
Z.K.S STAL RZESZÓW Zgłoś komentarz
Zgadnijcie jakie zdjęcie wstawił portal Gorzowsko-Lubelski.? Gorzowskie oczywiście :) -
Piotr Biega Zgłoś komentarz
Uczciwa bieda nic nie ukradnie i nic nie sprzeda -
Ķʊɲɞ Ĺɑσ Zgłoś komentarz
@Piotr Biega: Nie ma co w politykę wnikać.....W marcu pierwszy na ulicy będziesz krzyczeć- Je...ć biedę:) -
Piotr Biega Zgłoś komentarz
Kosmaty,,,,,, i ciebie też na lewy róg znosi ??? :) -
Nie zaszczepię się Zgłoś komentarz
zamykanie ludzi, lockdowny i drukowanie kasy przez inne banki odpowiadają za wzrost cen wyrobów importowanych. -
Nie zaszczepię się Zgłoś komentarz
Będzie lament i wysyp kanapowych kibiców. Już w zeszłym roku większość tu piszących nie chodziła na mecze, a teraz to będą jednostki.