W sezonie 2020, po sześciu latach przerwy, do ścigania na klasycznych torach powrócił James Wright. Były zawodnik m.in. Unii Tarnów szybko stał się jednym z liderów Newcastle Diamonds, gdzie awansował nawet do roli kapitana. Dodajmy, że drużyna występuje w Championship, czyli na zapleczu najwyższej klasy rozgrywkowej w Wielkiej Brytanii.
Przez chwilę przyszłość żużla w Newcastle stała pod znakiem zapytania, jednak klub nadal będzie istniał i uczestniczył w rozgrywkach ligowych. A budując skład na sezon 2022 nie obyło się bez zaskoczeń personalnych. W poniedziałek brytyjskie środowisko obiegła informacja, że po dziewięciu latach ze sportowej emerytury powraca Lee Complin. Liga w mediach społecznościowych pisze wprost o szokującym powrocie.
- Znam Lee bardzo długo, bo odkąd zaczął jeździć. Jestem podekscytowany tym, że znów będę mógł widzieć go na torze. Wiem, że jego przyjście do "Diamentów", to spora niespodzianka, ale wierzę w niego. Uważam, że nie wróciłby, gdyby nie był w stanie osiągnąć tego, co czynił przed laty - mówi promotor klubu Rob Grant.
37-latek ma ambitne plany związane z powrotem. Chce osiągać wyniki, którymi mógł się pochwalić chociażby w swoim ostatnim sezonie, czyli w roku 2012. Wówczas jego średnia wahała się w okolicach siedmiu punktów na mecz.
- Wiele osób było zszokowanych, gdy ogłosiłem powrót Wrighta, bo nie było go na żużlu przez kilka lat. Teraz możemy się zgodzić, że zakończył sezon jako jeden z naszych liderów, a to mówi samo za siebie. Jestem przekonany, że Lee stać na to, aby pójść w jego ślady - dodaje Grant.
Obecnie Complin skupia się na przygotowaniach do sezonu - kondycyjnych, ale również i sprzętowych. W klubie pomagają mu również w pozyskaniu sponsorów, bowiem zdają sobie sprawę, że powrót po tylu latach nie będzie dla Brytyjczyka zbyt łatwy.
Umowami z Newcastle Diamonds na sezon 2022 oprócz Complina i Wrighta związali się również: Bradley Wilson-Dean, Max Clegg, Matthew Wethers, Paul Starke oraz George Congreve.
Czytaj także:
Dwa kluby PGE Ekstraligi ustawiły się po duży talent
Kacper Gomólski: Przy problemach, dobrych ludzi zostaje niewielu. Zaufanie do mnie rozmyło się
ZOBACZ WIDEO "Warsztat i własny styl ważniejszy od pieniędzy". Tomasz Lorek o odejściu przed laty z Canal+