Aktualnie na torach żużlowych jeździ dwóch wychowanków Wybrzeża Gdańsk - Krystian Pieszczek w ostatnim okresie transferowym przeniósł się do ROW-u Rybnik, a Karol Żupiński drugi rok z rzędu będzie próbował swoich sił w eWinner Apatorze Toruń. W składzie Zdunek Wybrzeża po tym, jak z żużla zrezygnował Amadeusz Szulist próżno szukać wychowanków. Gdańszczanie musieli nawet ściągnąć juniorów z zewnątrz.
Na ten moment, do Zdunek Wybrzeża dołączyli dwaj juniorzy - Kamil Marciniec oraz Marcel Krzykowski. - Na pewno będziemy chcieli wypożyczyć jeszcze jednego juniora, ale musimy na to poczekać bliżej wiosny, jak wyklarują się sytuacje w poszczególnych klubach. Wtedy będziemy wiedzieć z kogo będziemy mogli wybrać. Może nam się trafić, że będzie zdecydowanie lepiej, a może być tak, że będzie to zabezpieczenie w wypadku kontuzji. Nie chcemy, by to było uzupełnienie dla sztuki - powiedział Eryk Jóźwiak, menedżer gdańskiego klubu.
Co ciekawe mimo tego, że gdańszczanie nie mają w składzie wychowanków, otrzymają dofinansowanie z Funduszu Szkoleniowego Polskiego Związku Motorowego. To nagroda za spełnienie warunków Regulaminu Szkolenia w Sporcie Żużlowym. Wybrzeże otrzyma 19,43 procent środków uzyskanych z kar dla klubów występujących w tej samej klasie rozgrywkowej, które nie spełniły warunków regulaminu, zgodnie z którym w sezonach 2017-21 każdy klub był zobowiązany do wyszkolenia 4 zawodników w klasie 500 cc, a także 3 w klasie 250 cc oraz 85-125 cc.
ZOBACZ WIDEO Kibice w Krośnie dopisują. Prezes chwali się rekordową sprzedażą karnetów
Zdunek Wybrzeże w tym czasie wyszkoliło trzech zawodników w kategorii 500 cc i aż po 7 w kategoriach 250 cc oraz 80-125 cc. Wybrzeże to obok Włókniarza Częstochowa jedyny klub w Polsce, który w tej samej strukturze szkoli od miniżużla. Dwóch zawodników klubu z Gdańska - Antoni Kawczyński i Mateusz Łopuski zdobywało w ostatnim sezonie medale w klasie 250 cc, bezpośrednim zapleczu "dorosłego" żużla.
- Dwaj nasi zawodnicy - Mateusz Łopuski i Jakub Kowalski będą zdawać licencje w klasie 500 cc i w pierwszym sezonie będą mogli ze względu na wiek rywalizować w imprezach młodzieżowych. W kolejnym roku dojdą jeszcze Antoni Kawczyński i Eryk Kamiński i będziemy mieli przynajmniej czterech swoich zawodników na DMPJ, bo łącznie mamy sześciu zawodników i będziemy mieli kłopot bogactwa. Dwaj kolejni na koniec roku powinni zdać licencję 250 cc w połowie roku, dziura pokoleniowa zostanie wypełniona - ocenił Jóźwiak.
Młodsi zawodnicy gdańszczanie mają zawodników w praktycznie każdym roczniku. To daje nadzieje na przyszłość. - Mamy fajnych "harpaganów" na minitorze, którzy jeżdżą ambitnie i za trzy lata będą mogli wskoczyć na duży tor, na motocykle w klasie 250 cc - podsumował menedżer.
Czytaj także:
Cieślak proponuje zmiany w żużlu
Potężne pieniądze i walka z czasem